24 sierpnia 2013

śliwki pod kruszkonką

Dzisiaj minimalistyczny wpis ponieważ sam deser taki właśnie jest. Najprostsze rzeczy bywają najlepsze, a gorące śliwki w połączeniu z zimnymi lodami waniliowymi czy cynamonowymi są tego najlepszym przykładem. Korzystajcie z lata póki z nami jest! Ja idę na spacer ale obiecuję, że od września wracam do regularnego zamieszczania postów. 


mniammm!

Składniki:
  • 100g mąki
  • 50 g cukru (może być puder ale także cukier brązowy, każdy)
  • 50 g masła
  • odrobina soli
  • 1 kg owoców (minimum, używam zmieszanych kilku gatunków śliwek, ale z dodatkiem brzoskwiń też jest pysznie)

1. Oczyszczone owoce pozbawić pestek i pokroić każdy na kilka kawałków. Wyłożyć je do dużego naczynia żaroodpornego wysmarowanego masłem.

2. Suche składniki kruszonki wymieszać. Zimne masło pokroić na drobniejsze kawałki. Palcami wymieszać wszystko, aż uzyskamy strukturę kruszonki.

3. Wysypać kruszonkę na owoce i zapiekać w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 40 minut.


13 sierpnia 2013

Ciasto na pizzę według A.

Jest tu ktoś? Tęskniłam! Wam też tak szybko ucieka letni czas? Jest już prawie połowa sierpnia, a przecież wakacje dopiero się rozpoczęły. Ten kto pierwszy powiedział, że wszystko co dobre szybko się kończy musiał mieć na myśli nie tylko pizzę.

U nas w domu wszelkim wyrabianiem ciast (i zakupami o czym niżej) zajmuje się mężczyzna. Już kiedyś próbowałam sobie wytłumaczyć jego zapędy do ugniatania ciasta ale ta sprawa pozostała niewyjaśniona. Tak czy inaczej jego pizza jest pyszna i dzisiaj zgodził się żebym podała recepturę (mam nadzieję, że nic nie pokręcił podając składniki). Najbardziej lubię właśnie taką na cienkim cieście i dostaję dreszczy kiedy ktoś zalewa ją ketchupem. Zaobserwowałam też w niejednej pizzerii że niektórzy zostawiają "boczki", podczas gdy one tak dobrze smakują z oliwą... 


Jedna z moich ulubionych to pizza z tuńczykiem, anchois, kaparami i cebulką. Pod koniec pieczenia dodaję świeże pomidory, a po upieczeniu posypuję jeszcze wszystko suszonym oregano. Sos do pizzy robię zwykle z przecieru pomidorowego w kartoniku i dodaję zioła - bazylię i oregano. Najfajniejsze w pizzy jest właśnie to, że poza sosem pomidorowym i mozzarellą, które są idealną bazą, możemy używać dowolnych składników, w dowolnych proporcjach, zawsze będzie pysznie.

Składniki na ciasto na jedną pizzę:
  • 1/8 kostki świeżych drożdży (ok. 12g)
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • 2 szklanki mąki pszennej 
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 łyżeczka soli
  • mąka do podsypywania (krupczatka)

Dobrze jest część mąki - ok. 1/3 zastąpić semoliną (mąką z pszenicy durum), dodaje ona elastyczności, ciasto jest bardziej aromatyczne i chrupiące ale i bez tego pizza się uda.

1. Wodę lekko podgrzać i połowę wymieszać w garnuszku z pokruszonymi drożdżami aż się rozpuszczą, odstawić na kilka minut. 

2. W przesianej mące zrobić wgłębienie, do którego wlać rozczyn, pozostałą część wody, oliwę i sól. 

3. Ciasto dokładnie wyrabiać, następnie umieścić w naczyniu oprószonym mąką i przykryć ściereczką. Odłożyć na chwilę do wyrośnięcia. 

4. Z wyrośniętgo ciasta formować spód na pizzę podsypując mąką. Zagiąć delikatnie boki ciasta do środka.  

5. Spód posmarować sosem pomidorowym, następnie wyłożyć startą mozzarellę i nasze ulubione składniki. 

Piec około 15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 250 stopni (grzanie górne i dolne).

a tu już klasycznie - szynka + pieczarki

I na koniec scenka, która (zupełnie nie wiedzieć czemu) przypomniała mi jak bardzo zaniedbałam ostatnio bloga. W markecie nieumyślnie podsłuchałam jak rozgoryczony mężczyzna, łamiącym się głosem, mówi do swojego kolegi (dzielącego jego zakupową niedolę):
- Dlaczego ONA nigdy nie może zapisać warzyw w jednym miejscu na liście, muszę latać po całym sklepie jak głupek, czy to takie trudne?
Drugi bezradnie wzruszył ramionami, jakby dokładnie wiedział o czym mowa. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że co druga osoba na zakupach to facet z małą karteczką w dłoni, skoncentrowany na półkach, które przemierza niczym małe dziecko okropny labirynt.

Poczułam, że moja lista z podziałem na warzywa, nabiał, wędliny itd. opracowywana z uwzględnieniem trasy jaką przemierza w zakupowej dżungli samiec na zakupowych łowach ma sens i warto poświęcić na nią minutę dłużej dla naszych dobrych relacji i jego zdrowia psychicznego...