Wczoraj po raz drugi odbył się Food Blogger Fest w Warszawie. Miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji, na której spotykają się ludzie, których łączą wspólne pasje - gotowanie i blogowanie. Wszyscy prelegenci przygotowali bardzo ciekawe prezentacje. Nie będę jednak opisywać całego przebiegu, ponieważ ten wpis miałby jakieś kosmiczne rozmiary.
Jako pierwsza wystąpiła Basia Ritz, opowiadała o nowych trendach w smakach. Nie jest cudotwórczynią więc, mimo jej nieodpartego uroku, w 30 minut zdążyliśmy ledwie liznąć temat. Szkoda, bo zagadnienie fajne, a Basia pozytywna gaduła i pewnie mogłaby go znacznie rozwinąć. Tak czy inaczej Spotkanie z Basią to zawsze wielka przyjemność, promienieje dobrą energią więc można się troszkę w tych promieniach ogrzać:)
z Michałem i Basią
Ewelina Majdak z Around the kitchen table opowiadała o własnym blogu, swojej blogowej historii, podejściu do reklam, komentarzy. Lubię takie wystąpienia, z doświadczeń innych można bezkarnie czerpać garściami. Jej przekonanie, że blog należy prowadzić z sercem i nie robić nic wbrew sobie, z myślą, że czytelnicy czegoś oczekują, jest mi bardzo bliskie.
Natalia Rusinowska z Kulinarnych podróży swoją prezentacją zabrała nas na chwilę do Indii, Chin, Afryki i Ameryki Południowej. Pokazywała zdjęcia z własnych podróży i opowiadała o ulicznych garkuchniach. Takich historii mogę słuchać godzinami. Chyba najciekawszym aspektem podróży jest próbowanie miejscowych potraw, najlepiej w miejscach gdzie żywią się "lokalesi". Dlatego Natalii troszkę zazdroszczę (do czego się oczywiście nie przyznam).
A na deser... Czekolada! Chłopaki z Manufaktury Czekolady pokazali nam cały proces jej powstawania. Miałam okazję spróbować tej czekolady i mówię Wam - JEST ABSOLUTNIE PYSZNA. Nie wiedziałam, że produkują czekoladę bezpośrednio z ziarna kakaowca (jako jedyni w Polsce). Dodatkowo chłopaki są żywym dowodem na to, że jak się o czymś marzy to można to osiągnąć. Ze swojej pasji uczynili markę. Nawet gdyby nie dali mi tej pysznej tabliczki z żurawinami :) i tak bym się tutaj nad nimi rozpływała, jak ta smakowita kostka na moim języku. W Manufakturze Czekolady można samemu dowolnie skomponować własną czekoladę z wybranych ziaren i dodatków, a oni ją dla Was zrobią. Coś pięknego. Nie ma chyba lepszego prezentu dla prawdziwych miłośników czekolady, którzy cenią jej doskonały smak. Do tego czekolady są pięknie pakowane. Przepadłam. Zakochałam się w Manufakturze. Sami sprawdźcie.
z Krzysztof i Tomaszem z Manufaktury Czekolady
Fajnie było zobaczyć tych wszystkich zapalonych blogerów. Mam nadzieję, że będzie więcej okazji do spotkań. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do następnego!
Widzę, że bardzo miło spędziłaś tam czas:-) a to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńTak, było bardzo sympatycznie. Szkoda, że tak krótko:)
UsuńBardzo chciałabym wziąć kiedyś udział w tej konferencji :) Super, że mogłaś tam być! :)
OdpowiedzUsuńMusisz w przyszłym roku przyjechać:) koniecznie!
Usuńfajna ta konferencja, ja jednak się o niech za późno dowiedziałam, bo też bym się wybrała:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ja tez zapisałam się w ostaniej chwili. Następnym razem trzeba być czujnym:)) może oda nam się spotkać:)
UsuńBardzo owocne spotkanie. Za rok będę z Wami :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo:) a jak wypadnie w imieniny teściowej?;P
UsuńNastępnym razem będę pierwsza i wykombinujemy z teściową inny termin, aby nie kolidować :)
UsuńWidziałam Cię!
Usuńhttp://blog.orange.pl/korporacyjny/entry/food-blogger-fest-ii/
OMG:))) wycięli to tak jakby prawo autorskie najbardziej mnie zainteresowało:) prawo autorskie yyyyyyyyy aaaa pani aplikantka notarialna hahaha
UsuńOoo no super! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń--------------------------------
Aaa no właśnie jestem u rodziców i coś tak czuję, że masz racje kot chyba najgorzej zniesie te przeprowadzki...szczególnie, że nie jest na swoim terenie, wkroczył na obszar dwóch innych kotów i psa. Echh..no ale co zrobić.
Może się przyzwyczai przez ten czas. Pozdrawiam!
UsuńJest trochę lepiej gdy siedzę z nim w pokoju zamknięta, odseparowana od reszty kocurów. Zdecydowanie nie może pogodzić się kocur z kocurem. Takie prawa natury...to jego teren i tyle...więc Arek nie ma tam czego szukać. Damy jakoś radę ;)
UsuńŚwietna relacja :) Aż żałuję, że mnie tam nie było :(
OdpowiedzUsuńDzięki! No szkoda. W przyszłym roku.
UsuńSzkoa, ze moj blog nei jest typowo kulinrny... Moglabym wtedy podjechac na taka konferencje. Ciekawi mnie bowiem bardzo. A moze jest mozliwosc udziau jako "obserwator"?
OdpowiedzUsuńMój jest nie tylko kulinarny i się załapałam;) Tam byli nie tylko blogerzy.
UsuńTylko pozostało mi pozazdrościć...
OdpowiedzUsuńlub wybrać się następnym razem:)
UsuńMnie tam nie było, ale do Manufaktury wybieram się jutro osobiście :D
OdpowiedzUsuńo to zazdroszczę!!:)
Usuńale super się miałaś! Meeega;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
w przyszłym roku się widzimy?:)
Usuńco do tych oliwek u mnie - doskonale to rozumiem, bo ja na przykład mam tak ... z makaronem :D
OdpowiedzUsuń