Wchodzę rano do kuchni, a na stole leży moja ulubiona, nowa gazeta. W niej zaznaczony (ale jak ♥) artykuł "Optymiści mają lepiej*"
Przez A. - skrajnego optymistę, mój realizm odbierany bywa jako wyjątkowo ciężka odmiana pesymizmu, jednym słowem dolina. Jego pozytywne nastawienie rośnie wprost proporcjonalnie do mojego negatywnego nastawienia. Nic tak nie nakręca optymisty jak ukochana osoba ze smutną miną, on ciągle wierzy, że zrobi ze mnie niepoprawną optymistkę. Kto wie, dziś zabawiałam się misiami :)
Wiem, że końcówka zimy i chroniczny brak słońca nie sprzyja radosnym uniesieniom ale jak mówiła Margaret Thatcher - "Jesteś tym, co myślisz". Jeżeli naprawdę można zaklinać rzeczywistość własnymi myślami, najgorszą rzeczą jaką można zrobić, to samemu odebrać sobie szansę. Tak więc, uśmiech i byle do wiosny!
Pamiętam z dzieciństwa radochę, kiedy na obiad, zamiast warzyw były naleśniki z gorącym, pachnącym sosem czekoladowym albo ryż zapiekany z jabłkami i cynamonem. Macie swoje ulubione smakołyki z tamtego czasu, które poprawiały humor, a odeszły w zapomnienie? Najfajniejsze jest to, że te najlepsze są super proste do zrobienia. Na pewno wszyscy doskonale wiedzą jak zrobić ryż z jabłkami ale nie wszyscy o nim pamiętają.
Ryż zapiekany z jabłkami:
- 1 kg jabłek
- 2 woreczki ryżu
- 2 szklanki mleka
- 1 szklanka wody
- cynamon
- cukier brązowy
- 2 łyżki masła
- łyżka soku z cytryny (ewentualnie)
- ekstrakt wanilii lub cukier waniliowy
- szczypta soli
1. Ryż ugotować z mlekiem, wodą i szczyptą soli. Uważać żeby się nie przypalał.
2. Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, doprawić cynamonem, wanilią i ewentualnie sokiem z cytryny i cukrem, tak żeby były pyszne. Niektórzy wolą jabłka podsmażyć na patelni ale ja zostawiam surowe.
3. Żaroodporne naczynie wysmarować masłem i wyłożyć na dno połowę ryżu. Następnie wyłożyć jabłka i kolejna warstwę ryżu.
4. Wierzch pokryć cieniutką warstwą startego masła i posypać delikatnie cukrem.
Pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
*Twój Styl marzec 2013
bardzo często robię taką zapiekankę używając zamiast ryżu kaszy jaglanej, którą uwielbiam. misie fajne bardzo! lubię misie :)) bardzo pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam z kaszą, ciekawe. Może następnym razem..
UsuńWspaniałego, pozytywnego weekendu!
OdpowiedzUsuńA ryż z jabłkami to oczywiście smak dzieciństwa! Ile lat tego nie jadłam...
Dziękuję! Nic straconego:)
UsuńOjej, tu mnie masz! Moja babcia, a potem mama robiły zapiekankę ryżową dokładnie taką, jak ta! :) Zapiekany ryż to był jeden z moich ulubionych słodkich obiadów. No, to teraz naprawdę narobiłaś mi na niego ochoty :)
OdpowiedzUsuńmi też mama robiła, stąd sentyment:)
UsuńI zrobiło się miło i optymistycznie :)
OdpowiedzUsuń:) miło
Usuńmoje ulubione danie z dzieciństwa:) strzał w dziesiątkę jak dla mnie:D
OdpowiedzUsuńfajnie:)
UsuńZapomniałam o tym ryżu:-), dokładnie tak jak piszesz:-). Mama zawsze go robiła w weekendy bo tylko wtedy miała dla nas czas. Ja również jestem optymistką na potęgę i całkowicie popieram próby A. by zrobić z Ciebie niepoprawną optymistkę bo OPTYMIŚCI MAJĄ LEPIEJ:-). Miłego weekendu:-)
OdpowiedzUsuńPs. słodkie te misiaczki:-)
Dziękuję. Pozdrawiam!:)
UsuńZ tymi myślami to faktycznie tak jest, że mają bardzo duży wpływ na nasze życie. Sami nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo mogą kształtować naszą rzeczywistość. Najlepiej o tym mówi dokument o nazwie "sekret" polecam. Hmm...ja niestety nie cierpię pieczonych jabłek...ale smak z dzieciństwa jaki pamiętam, a którego dawno nie miałam okazji skosztować to omlet, robiony przez mojego tatę :) achhh i jeszcze kotlety jajeczne...a z deserów...hm...truskawki z cukrem!!! :D
OdpowiedzUsuńSekret znam, dostałam nawet książkę;) Co do truskawek to już się nie mogę doczekać sezonu!
UsuńOj i ja czekam na sezon z utęsknieniem! Nie tylko na truskawki ale na odrobinę słońca! :)
UsuńZabawiałaś się z misiami? Czy to nie podpada pod jakiś artykuł? ;)
OdpowiedzUsuńhehehe ochoczo zgłaszam się na następną do zabaw z misiami :D
UsuńTo podpada pod psychologa w moim wieku:) ja je zbieram, te malutkie:)
Usuńto zależy jak się nimi zabawiała:P w KK nie brakuje przestępstw dot. rodziny (haha na misia też coś by się znalazło na upartego:P)
UsuńRyż jadałam w dzieciństwie, ale daniem, które typowo kojarzy mi się z tym okresem to zupa mleczna z sucharami posypanymi cukrem i cynamonem :D
OdpowiedzUsuńTaką zapiekankę robiłam ok.2 miesięcy temu...chyba po 20 latach!!!???!!! Teraz znowu mam przypominajkę, więc chyba czas na kolejne podejście ;)
i zupa mleczna z lanymi kluskami:)) miały różne kształty, głównie zwierząt:)
UsuńWy to albo jakieś gówniary jesteście (jesteście oczywiście, bo widzę na zdjęciach), albo ja miałam jakieś dziwne dzieciństwo. Żadnych kaszek, klusek na mleku czy ryżu z czymś, tylko eleganckie minikanapeczki, każda ze szpadelkiem ozdobnym i tak dalej. Fajnie być niejadkiem ;P
UsuńBardzo podobną zapiekankę robię dość często. Podaję ją z bitą śmietaną. Jest pyszna!
OdpowiedzUsuńz bitą nie próbowałam, czasami podaję ją po prostu z kwaśną śmietaną, pozdrawiam!
Usuńo matko, kiedy ja to jadłam? nie pamietam! jak byłam dzieckiem jakoś, więc trzeba znów zrobić:)
OdpowiedzUsuńzrób sobie i pobaw się misiami:) każdy przecież gdzieś tam w środku jest dzieckiem:)
Usuńale pozytywnie:D i jedzonko dobre:)
OdpowiedzUsuńwidzę łakomego misia ;>
OdpowiedzUsuńbardzo lubię taki ryż, przypomina mi przedszkolne podwieczorki :)
ryż zapiekany pychota !
OdpowiedzUsuńto całkowita prawda , optymistą zawsze będzie się lepiej żyć ;)
OdpowiedzUsuńpyszny ryż , uwielbiam to !
moje smaki dziecinstwa :)) pycha
OdpowiedzUsuńP.S kiedys czytalam, ze pesymisci sa podobno bardziej inteligentni i kreatywni, przez co sa lepszymi pracownikami ;) u mnie jest podobnie, moj ukochany nieustannie probuje zmienic mnie w optymistke :)
uwielbiam jabłuszka zapiekane pod kruszonką :) a z ryżem jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńsmak dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuńCzasem mam skłonność do paniczenia gdy wyobraźnia płata mi figle i podsuwa najbardziej pesymistyczne wersje rozwoju zdarzeń ... to coś czego u siebie nie znoszę , ale cóż mogę zrobić skoro prawa Marphy'ego wczytują mi się czasem z automatu :)
OdpowiedzUsuńA do ryżu zapiekanego z jabłkami mój mąż ma wielka słabość ...
misie-pysie sa słodkie! jabłka z ryżem kojarzę z dzieciństwa z obiadem piątkowym :)
OdpowiedzUsuńryż z jabłkami :) tak jak u mojej mamy, pyyycha !!
OdpowiedzUsuń