Wczoraj w jednym z warszawskich empików odbyło się spotkanie z pierwszym polskim MasterChef'em - Basią Ritz. Podpisywała swoją książkę kucharską, mówiła o tym jak książka powstawała, jak wspomina program i odpowiadała na pytania. Zaprosiła też pozostałych uczestników programu i niektórym udało się dotrzeć na spotkanie. Zapytałam ich o najbliższe plany, co dał im program MasterChef. Wszyscy mają ciekawe propozycje. Pojawią się nowe programy, książki, blogi (niecierpliwie czekam na bloga Agnieszki, na którym między innymi przybliży nam kuchnię włoską). Nie chcę zdradzać wszystkiego, pewnie niedługo się o tym przekonamy.
Basia jest bardzo ciepłą, uśmiechniętą osobą. Ma w sobie coś takiego co przyciąga ludzi. Widać, że uczestnicy programu zaprzyjaźnili się ze sobą. Wszyscy są bardzo sympatyczni. Na spotkaniu też panowała bardzo przyjemna atmosfera.
Książka kucharska z przepisami Basi powstawała w zastraszającym tempie. Efekt końcowy jest jednak udany. Znajdują się w niej nie tylko przepisy na dania głównie, zupy, przystawki i desery (i mój ulubiony suflet czekoladowy!!), ale wiele uwag na temat kuchni. Na sam widok zdjęć można dostać ślinotoku.
Książka mi się na pewno przyda. Wszystko co dobre oczywiście też ;)
źródło: www.empik.com |
gdyby ci wszyscy hejterzy 9w tym psychofanki biednej Kingi ) mogli osobiście poznac Basię, to zmieniliby zdanie i pewnie jeszcze byłoby im wstyd.
OdpowiedzUsuńAle - jak mi się wydaje sądząc po forum na stronie programu - głownie udziela się mała grupka malolatów - sądząc po pisowni i stylu (braku stylu) wypowiedzi. Malolaty się szybko wypowiadają i szybko się nudzą tematem, Potem czasem mądrzeją (a czasem niestety nie)
ja sama Basię znam tylko z Master Chefa i z jej blogu , ale to mi swystarcza , by docenic jak wyjatkową jest osobą .
zreszta tacy jak ona i ty - ludzie pozytywnie zakręceni na smaki i piękno tego swiata - nie mogą byc inni !
Ci, którzy karmią innych nie mogą być źli:) Masz rację, jest wyjątkowa. Wszyscy uczestnicy, z którymi się spotkałam to bardzo fajni uśmiechnięci ludzie z pasją.
Usuńpestka
OdpowiedzUsuńproszę pliiiizzz, napisz coś więcej - jaka była publicznośc, jaką wytworzyła atmosferę spotkania, ilu było ludzi, czy ktoś z publiczności zgłaszał jakies pretensje, jakie byly najciekawsze pytania i odpowiedzi, jak wypowiadali się inni uczestnicy ? czy były zdradzane jakieś smaczki produkcji... ? mnóstwo pytań...
Nie było jakoś bardzo dużo ludzi, za to sami entuzjaści. Atmosfera była świetna, bardziej kameralna. Podsłuchałam przez przypadek przy wejściu, jak jeden chłopak się odgrażał, że zada takie pytanie, żeby "ją" zagiąć, ale chyba zabrakło mu animuszu i poszedł sobie zanim zaczęły się pytania:) Basia musi odpowiadać w kółko na te same pytania, z tego co się zorientowałam (o restaurację, nazwisko Ritz itd.), ale jest bardzo cierpliwa i z uśmiechem odpowiada. Co do programu to mówili, że nie brakowało stresujących momentów jak wyścigi w spiżarni...
UsuńZgoda we wszystkim, co napisała Pestka. Szczególnie, że ludzie, którzy karmią innych nie mogą być źli :) Cieszę się , że Cię poznałam i dziękuję za zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie! :)
UsuńA jakie są te przepisy? Trudne? Trudno dostępne składniki? Zastanawiam się czy kupić ją mamie, ale ona nie wydziwia w kuchni, gotuje pysznie, ale z prostych składników dostępnych w naszym małym mieście. Zupełnie nie wiem czy ta książka się dla niej nada, mogłabyś poradzić? :)
OdpowiedzUsuńSame przepisy nie są trudne, dokładnie opisane. Co do składników to do niektórych przepisów potrzebujesz homara, trufli, ale są też dania z kurczaka, wieprzowiny. Także różnie. Najwięcej ogólnie dostępnych składników chyba przeważa w rozdziale Desery. Zawsze można pokombinować i pozmieniać trochę składniki. Pozdrawiam!
Usuńcześć dziewczyny,
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim chciałam podziękować tobie pestko za wspaniały wpis oraz za to, że przybyłaś na spotkanie.
a teraz trochę o książce. to moja pierwsza książka kucharska i chciałam, żeby każdy znalazł w niej dla siebie. chciałam przedstawić w niej również przepisy "godne" masterchefa, żeby nie zarzucano mi, że niesłusznie zdobyłam tytuł! ;)))) ale zapewniam was, że WSZYSTKIE składniki, które potrzebowałam do ugotowania i upieczenia moich potraw, kupiłam w polsce. moje ukochane zupy są głównie z warzyw ogólnie dostępnych na rynku... jeżeli lubicie ryby i owoce morza,znajdziecie też coś dla siebie! jest np. przepis na okonia morskiego w "łuskach" z ziemniaka, ale możecie go zastąpić filetem z dorsza!! uwielbiam dorsza, a jest chyba wszędzie dostępny... a jeżeli chodzi o mięsa to starałam się zrobić dla każdego, coś miłego! przepis na sznycla wiedeńskiego z sałatką ziemniaczaną mojego sposobu zachwycił niesamowicie ludzi z ekipy! i tak jak już pisała pestka, wymieniajcie składniki na wasze ulubione! kombinujcie smaki i bądźcie odważne!!! ściskam was wszystkie mocno, basia.
Uwielbiam te przepisy i twojego bloga.
OdpowiedzUsuń