Dalajlama zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkości, odpowiedział: "Człowiek, poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Następnie, poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc". Niby nic odkrywczego, a jednak jakaś prawda nieuświadomiona.
Często zamartwiamy się o kolejne dni, ciągle planujemy, ale także rozpamiętujemy przeszłość. Teraźniejszość sprowadza się do "byle do piątku". A jeżeli piątku nie będzie? Nie chodzi o to, żeby usiąść i trząść się ze strachu, że coś może pójść nie tak. Bardziej o to, żeby doceniać każdą chwilę, robić sobie małe przyjemności. Uśmiechać się do ludzi. Nie kłócić się o pierdoły. Kiedy się da - smakować, słuchać, być tu i teraz. Dowiedzieć się czegoś więcej o swoich bliskich, chociaż może nam się wydaje, że wiemy o nich już wszystko.
Co sprawia Ci przyjemność? On lubi sernik. Nigdy wcześniej nie piekłam sernika, do dziś. Siedzi właśnie w piekarniku. Jak wyjdzie, to zamieszczę go na blogu (jak się nie uda, to wykasuję ten post i się nigdy nie przyznam, że tu był:)
Może z bardzo ważnego powodu, a może bez powodu zamierzam być częściej tu i teraz. Dla siebie, dla niego i dla nas. Żyć tak jakby każdy dzień miał być ostatni i marzyć tak jakbyśmy mieli żyć wiecznie. Banał? Może, ale jaki trudny do zrealizowania. Wam się to udaje?
Często zamartwiamy się o kolejne dni, ciągle planujemy, ale także rozpamiętujemy przeszłość. Teraźniejszość sprowadza się do "byle do piątku". A jeżeli piątku nie będzie? Nie chodzi o to, żeby usiąść i trząść się ze strachu, że coś może pójść nie tak. Bardziej o to, żeby doceniać każdą chwilę, robić sobie małe przyjemności. Uśmiechać się do ludzi. Nie kłócić się o pierdoły. Kiedy się da - smakować, słuchać, być tu i teraz. Dowiedzieć się czegoś więcej o swoich bliskich, chociaż może nam się wydaje, że wiemy o nich już wszystko.
Co sprawia Ci przyjemność? On lubi sernik. Nigdy wcześniej nie piekłam sernika, do dziś. Siedzi właśnie w piekarniku. Jak wyjdzie, to zamieszczę go na blogu (jak się nie uda, to wykasuję ten post i się nigdy nie przyznam, że tu był:)
Może z bardzo ważnego powodu, a może bez powodu zamierzam być częściej tu i teraz. Dla siebie, dla niego i dla nas. Żyć tak jakby każdy dzień miał być ostatni i marzyć tak jakbyśmy mieli żyć wiecznie. Banał? Może, ale jaki trudny do zrealizowania. Wam się to udaje?
dlaczego boję się sernika?
niektórzy żyją wyłącznie tu i teraz, głównie śpią, ale kiedy głaskanie i jedzenie wraca do domu wszystko inne przestaje mieć znaczenie
to nie banał, tylko wielka mądrość!
OdpowiedzUsuń...jakie to prawdziwe! Dziś też miałam takie refleksje!
OdpowiedzUsuń"Nie troszczcie się zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy". Mt 6:34
To jest tak prawdziwe, ze az wierzyc sie nie chce:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia na fotke serniczka! Na peeeeewno wyjdzie!;)
Twoja kicia to kuzynka naszej Lisy? Tak samo sliczna, puszysta i z iskra w oku;)
Dziekuje za odwiedziny i za mile slowa!:)
Milego dzionka!:*
Sernik się udał (tak myślę:) Koty faktycznie podobne, obie śliczne, pozdrawiam!
UsuńPolecam również Anthony'ego De Mello - też fajne odkrycia. Swoją drogą podoba mi się to co i jak pisesz, szkoda że nie ma tu kciuka z hasłem "lubię to!" :)
OdpowiedzUsuńLubię to!:)
Usuńmarzyć jakbyśmy mieli żyć wiecznie , niby tak... ale chyba najważniejsze to spełniać te marzenia, i realizować wszelkie plany - nawet te sernikowe :)
OdpowiedzUsuń