Kto nie znosił brukselki jak był mały ręka w górę. Trauma z dzieciństwa pozostała i jakoś specjalnie nie przepadam za nią do tej pory. Czy po takim wstępie ktoś zechce spróbować mojej zupy?
Jeżeli chodzi o zupy, to już inna historia. Miksuję wszystko co da się zmiksować (ślad po ostatnim kremie do tej pory straszy z sufitu) i stwierdzam, że zupa z brukselki jest po prostu PYSZNA.
do mojej brukselkowej:
- ok. 0,5 kg brukselki (użyłam mrożonej - cóż zima)
- 3 szklanki wywaru z warzyw
- szczypta majeranku
- szczypta gałki muszkatołowej
- łyżka soku z cytryny
- szczypta cukru (użyłam brązowego)
- sól, pieprz
- jako wkładka do zupy: kila orzechów włoskich
1. Ugotuj wywar z selera, marchewki, pietruszki i cebuli koniecznie z liściem laurowym. Jeżeli się śpieszysz i używasz gotowego kupowanego bulionu, zwróć uwagę, żeby nie był za bardzo nafaszerowany chemią (chyba, że lubisz świecić się w nocy), wrzuć do niego listek laurowy i ziarnka pieprzu.
2. Brukselkę ugotuj do miękkości ze szczyptą gałki muszkatołowej.
3. Kiedy brukselka się ugotuje, odcedź ją i zmiksuj z odcedzonym wywarem z warzyw.
4. Przypraw szczyptą majeranku, gałki muszkatołowej, sokiem z cytryny, cukrem, solą i pieprzem do smaku.
Jeżeli wolisz rzadszą konsystencję zupy możesz dodać wody, w której gotowała się brukselka.
5. Kilka orzechów włoskich upraż na suchej patelni. Nie przypal. Dodaj je do zupy i... wcinaj ze smakiem!:)
mniaaam!
Co by tu jeszcze zmiksować?:)
cudnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: www.okomody.blogspot.com
a jak smakuje!:) pozdrawiam!
UsuńWypróbuję! Ostatnio myślałam o przygotowaniu czegoś z brukselki, myślę, że ta zupa będzie mi smakować:)
OdpowiedzUsuńBędzie!:) pozdrawiam!
Usuńo widze ze i u Ciebie zupa. Brukselka i orzechy... hmm ciekawe polaczenie
OdpowiedzUsuńlubię zupy, zwłaszcza w zimie, pozdrowienia:)
Usuńdodatek orzechów to genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńuwielbiam orzechy włoskie, są takie aromatyczne. pozdrowienia!:)
UsuńJa zechcę!;) Co więcej, ja taka zupę najprawdopodobniej ugotuję! Ha! Narobiłaś mi ochoty tym przepisem!;)
OdpowiedzUsuńFajnie! czekam na recenzję:) pozdrawiam!
UsuńPyszna zupka. Uwielbiam brukselkę:-)
OdpowiedzUsuńWięc może i ja pokocham brukselkę. Poczekam na fajne przepisy na nią, pozdrawiam!
UsuńZ brukselką jeszcze nie jadłam, ale musi być świetna:)
OdpowiedzUsuńjest pyszna:)
Usuńmmmm, brokułki. A u mnie dzisiaj makaron z brokułami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojeg nowego bloga (moja przygoda z cup of ideas już się skónczyła)
Pozdrawiam!
brukselki:) idę zwiedzać:)
UsuńBrukselkę lubiłam, lubię i lubić będę! Wczoraj jadłam brukselkę pieczoną- też pycha. A Twoją zupę pożarłabym już za samo zdjęcie- nawet gdyby się okazało, że to zmielona trawa. Wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńZrobiłam!;);) Jest przepyszna! Spałaszowałam z bagieta pół rondelka!;) Dziękuję za przepis;)
OdpowiedzUsuńEkstra! dziękuję za relację:) pozdrawiam!!
Usuńaaaaaaaaaaa ja mówiłam że brukselki to małe kapustki i jakoś się je dało jeść , musi być ciekawe połączenie .. jak dopadnę kapustki to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńtaka zielona to na wiosnę akurat :D
małe kapustki:) pozdrawiam!
UsuńHeh! Czyli to u Ciebie była ta brukselkowa wspaniałość! A ja się tyle wczoraj oszukałam po blogach, żeby podać link i nic! A toPestka! Dziękuję za przepis, zupę robiłam już dwa razy;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuń