Czytałam na (modny ostatnio) temat raw food, nurcie, który zakłada jedzenie surowizny. Są tacy, którzy bardzo ortodoksyjnie podchodzą do surowych produktów. Do mnie jakoś nie przemawia surowa fasola i takie tam. Za oknem śnieg i zrobiło się naprawdę zimno. Jak tu nie jeść gorącej zupy.
Brrrr!
Brrrr!
Pierwsza myśl po lekturze - co by tu do piekarnika włożyć :D Chyba nie taki był zamysł autora, propagatora, ale dzięki jego surowemu wszystkiemu zapragnęłam pieczonego wszystkiego, jabłek z cynamonemmm.... gruszek, wszystkiego na ciepło, najlepiej pod kruszonką:)
do kruszonki:
do kruszonki:
- 30g migdałów w płatkach
- 30g mąki
- 20g cukru pudru
- 30g masła
- mała szczypta soli
na conieco:
- 2 gruszki
- 2 jabłka
- garstka rodzynek i suszonych żurawin
- szczypta cynamonu
- odrobina imbiru
- łyżeczka brązowego cukru
1. Z czystego lenistwa starłam na tarce obrane owoce, można je drobno pokroić w plastry. Dodałam do nich rodzynki i żurawinę, cukier, cynamon oraz imbir. Wszystko wymieszałam i wyłożyłam do 4 kokilek (można zapiekać w większym naczyniu, nie dzieląc na porcje).
2. Suche składniki kruszonki wymieszałam. Zimne masło pokroiłam na drobniejsze kawałki.
Palcami wymieszałam wszystko, aż uzyskałam strukturę kruszonki.
3. Posypałam owoce kruszonką, tak żeby całkowicie je przykryła i zapiekałam 25 minut w temperaturze 190 stopni.
Zimową porą nie ma chyba lepszego deseru. Pozdrawiam fanów raw food oblizując łyżeczkę z gorących, pachnących jabłuszek :)
Kusisz! Niedługo wszystkie ubrania będą za ciasne jak sobie tak będę dogadzać:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzecież to same owoce:) ale jakie pyszne! pozdrawiam!
UsuńPowiem krótko-mniam-jutro robię,składniki jak raz w domu są a co wyjdzie jutro dam znać ;)
OdpowiedzUsuńCzekam:) pozdrawiam!
UsuńBuuu nie mam kokilek...Cały czas mam ochotę na crumble, ale mąż już nie może patrzec, jak przynoszę kolejne wyposażenie do kuchni... Piękne masz zdjęcia i ta srebrna łyżeczka...cudo!
OdpowiedzUsuńdzięki! Też chomikuję całą masę sprzętów, szafki się nie domykają. Teraz jest wyprzedaż w D. mają taaakie cudne kokilki, jak nie masz - musisz sobie kupić:))
UsuńTo było przepyszne.. Jutro też chcę! A.
OdpowiedzUsuńa pozmywasz? :P
Usuńuwielbiam to pyszne co nieco :) ...
OdpowiedzUsuńjest za co:) pozdrawiam!
Usuńno właśnie, a ja patrze na moje gruszki i zastanawiam się co z nimi począć? dzięki za podpowiedz:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę!:)
UsuńRaw food, jak wszystko, co zbyt radykalne, omijam szerokim łukiem. W przeciwieństwie do owocków pod kruszonką ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się w zupełności:)
UsuńLubię to Twoje co nie co :) A raw food zdecydowanie nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPS: dziękuję za miły komentarz. Cieszę się też, że mnie do Ciebie zaprowadził, gdż to naprawdę miłe miejsce w tym wielkim internecie :)
miło:) dziękuję!
UsuńWygląda pysznie ! Szkoda że ja nie lubię pieczonych jabłek :( ale można dać do środka maliny:D
OdpowiedzUsuńZ Panem Narzeczonym cieszymy się że podoba Ci się nasz blog :) zapraszamy do obserwowania :)
wszystko można dodać:) idę obserwować:)
UsuńUwielbiam owoce pod kruszonką:) o tej porze roku w szczególnie:)piękny blog:) zostaję:)
OdpowiedzUsuńdziękuję! ale się cieszę!!! :)
Usuńzawsze gdy widzę zdjęcia owoców pod kruszonką mam na nie straszną ochotę i obiecuje sobie zakupić foremki by móc je przygotować i tak w kółko...
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
trzeba kupić i zrobić Myszko;)
UsuńUwielbiam crumble! Połączenie gruszek i jabłek? - koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze:) pozdrawiam!
Usuńo jejku smakołyk - nie słyszałam o tym wcześniej! muszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńnie wierzę:) to się cieszę, że u mnie się dowiedziałaś o najpyszniejszym deserku:)
Usuńto to co łasuchy lubią najbardziej:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuń