1 lutego 2013

a może zostać celebrytą?

Polska to taki dziwny kraj, w którym "gwiazdą" może zostać każdy. Zwłaszcza ceni się tych, którzy nie mają żadnych umiejętności. Aktorzy po szkołach żalą się, że od tego wszystkiego mają jakieś Mroczki ;) przed oczami. Jak ktoś pokonał długą drogę by zostać aktorem i swoje umiejętności może sobie teraz schować do lodówki (która w magiczny sposób połączona jest z telefonem - jak nie dzwoni, znikają z niej ekskluzywne produkty), a zamiast niego angaż dostanie X - magister zarządzania parafią, to może być rozżalony.

Poza celebrytami z łapanki, są jeszcze celebryci z zagranicy. Im bardziej egzotyczny kraj i dziwniejszy akcent, tym lepiej. Obcokrajowcy najlepiej sprawdzają się w naszych serialach, które poruszają problematykę trudu dnia codziennego oraz ambitnych programach rozrywkowych. Ponieważ nie wymawiają połowy głosek, a do tego w scenariuszu same brednie, nikt ich nie rozumie, co może akurat wszystkim wychodzi na dobre.

Jak Polak pojedzie robić karierę do Hollywood to jego największym problemem jest właśnie akcent, który skazuje go na granie złodzieja lub prostytutki z Europy wschodniej. W Polsce z kolei przyjezdni szybko orientując się, że może nie do końca chodzi o ich świetne predyspozycje, tylko o fascynację pewną "oryginalnością" bardzo się pilnują, żeby się polskiego nie nauczyć. Wprost proporcjonalnie do czasu jaki spędzają w Polsce, zwiększa się ilość popełnianych błędów wymowy.

Może kiedyś pójdę na casting i może się akurat okaże, że idealnie się nadaję. Jak mnie przyjmą to później będę latać (w wypożyczonych ciuszkach) na wszystkie imprezy jakie tylko istnieją w szołbizie - na promocję parówek z cielęciną i nowego samochodu z Korei. Wezmę udział w programie "Jak oni pływają" i "Taniec w kisielu". Później, po ogólnym zachwycie nad moją osobą, po zaliczeniu wszystkich okładek w kraju, przeczytam w internecie, że jestem beznadziejna i gruba i czas się wynosić. Kilka wątpliwie ubranych celebrytek w swoim opiniotwórczym programie celebrytoznawczym uświadomi mi, że jestem najgorzej ubraną Polką i zniknę znienawidzona.

Szybko o mnie zapomną, pojawi się nowy człowiek znikąd. Tymczasem u mojego idola telefon jak nie dzwonił, tak nie dzwoni, maybe tomorrow, a nie nie, jutro weekend.

Udanego weekendu:)

12 komentarzy:

  1. Nie gotuje, nie pieke ale zawsze z wypiekami czytam Twoje "myśli"

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie za dużo obecnie celebrytów, ludzi którzy są gwiazdami, bo po prostu nimi są. Nie stoi za tym często talent, tylko chwilowe zainteresowanie nas, czyli rzekomych odbiorców. Z jednej strony rozumiem to zjawisko, bo ludzie chcą wiedzieć co dzieje się u innych osób, jak żyją i jakie problemy posiadają, ale czy to co pokazują nam gazety i portale plotkarskie to prawda? Szczerze wątpię.

    Według mnie największym problemem jest to, że niektórzy nie dostrzegają sztuczności świata celebrytów, postrzegają tych ludzi jako szczerych, prawdomównych i zapominają o prawdziwych artystach i ludziach którzy ciężko pracują w swoich profesjach zdobywając kolejne szczeble kariery. Ale tak jak piszesz, "kariera" celebryty trwa chwilę, opiera się na złapaniu odpowiedniej sroki za ogon i znika tak samo szybko jak się pojawiła. I dobrze.

    Trzeba odróżniać celebrytów od ludzi sukcesu. Choć tak naprawdę granica często jest zaskakująco cienka. Przecież nie każdą osobę, która pojawia się w mediach można nazwać celebrytą. Jestem za patrzeniem na ludzi jako na całokształt a nie chwilową sławę.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Juz dawno wymysliłam Taniec ze zwykłymi ludźmi, który byłby hitem i pozwoliłby i mi i Tobie na chwile sławy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty ja mam dwie prawe nogi:) no way! :)) Gwiazdami w programie o tańczeniu są już de facto tancerze, a nie celebryci, którzy z nimi pląsają więc na jedno wychodzi czy my czy oni. Znajdź dobrego managera (może tą opiekunkę od dzieci;) to może Cię wkręci jako gwiazdę osiedla;)

      Usuń
  4. Nie zostaniesz celebrytką, bo nie masz ani punktów za p[rl]ochodzenie, ani znajomego w iti ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, zapomniałam o tym małym szczególiku:)

      Usuń
  5. Szkoda, że w dzisiejszych czasach większość 'gwiazd' robi wszystko i nic. Śpiewają, tańczą (na parkiecie i na lodzie), piszą książki, gotują, sprzątają ... Wszechstronnie 'uzdolnieni'. Ale jakby się tak mocniej zastanowić to właściwie z niczego naprawdę dobrego znani nie są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam..książki nie wiele mają do czynienia z literaturą..

      Usuń
  6. Uwielbiam "Maybe tomorrow" :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Bardzo lubię je czytać! ♥