Kupiłam w fajne foremki do lodów ale można wykorzystać np. puste opakowania po małych jogurtach. Zblendowałam nasiona z jednego granata i kawałek arbuza (bez pestek), dodałam sok z połówki cytryny. Nie dodawałam wody, wszystkie owoce są bardzo soczyste, także po zmiksowaniu płyn jest rzadki jak kompromis w polskim sejmie. Po kilku godzinach w zamrażarce mam lody w 100% z owoców.
Ponieważ granat jest niezwykłym owocem, w tym miejscu muszę wspomnieć o jego niektórych właściwościach. Mówi się, że przedłuża życie. Można to różnie rozumieć, jest zdrowy ale też budzi dzikie żądze, co sprzyja prokreacji.
Zawiera dużo witaminy C, a także A, E, P i PP, beta-karoten oraz witaminy z grupy B, niacynę, potas, błonnik, żelazo, magnez, fosfor, cynk i ogromną ilość antyoksydantów, także:
- wzmacnia serce
- obniża ciśnienie krwi
- łagodzi stany zapalne
- przeciwdziała procesom starzenia
- zapobiega powstawaniu nowotworów
- pomaga w problemach z trawieniem
- poprawia samopoczucie, zwiększa libido
- działa jak afrodyzjak, podnosi doznania erotyczne... :)
a tu już sprytne pojemniczki
i moje lody
Jeżeli jesteśmy przy lodach, zbadałam te dostępne w polskich sklepach i jestem załamana. Skład większości jest jak śmietnik, przeważają barwniki, zagęstniki, jakieś dziwne tłuszcze, stabilizatory, mączki. Zrobiłam kiedyś przypadkowy eksperyment i zostawiłam sorbet (popularnej marki) w miseczce, kiedy uzyskał temperaturę pokojową wciąż miał kształt gałki, którą sobie nałożyłam (?) Wtedy pierwszy raz spojrzałam na skład tych lodów i właściwie to powinnam się cieszyć, że spokojnie siedziały w misce, przy takiej ilości gumy mogły przecież wyskoczyć i rozbijać się po domu.
tak, tak-skład sklepowych lodów, jest żenujący;/
OdpowiedzUsuńAle twoje są genialne i te kształty :)
Aaahh.. do tego słonka na polu w sam raz;)
jak kupowane to tylko Häagen-Dazs, są trochę droższe ale za to z naturalnych składników, lepiej raz na jakiś czas sobie pozwolić niż opychać się chemią.
Usuńpysznie wyglądają, a ja nigdy lodów nie robiłam w domu, w tym roku to zmienię! a w takie foremki też chętnie bym się zaopatrzyła:D
OdpowiedzUsuńzajrzyj do Ikea:)
Usuńno tak, powoli zbliża się wiosna, trzeba myśleć o lodowych przepisach. Uwielbiam takie mocno owocowe domowej roboty. Przynajmniej wiem, że jem prawdziwe owoce a nie plastiki i takie tam:-) Nie przyglądałam się wnikliwie składowi kupnych lodów, ale i bez tego domyślam się, że są tam różne dziwadła. Nie ma to ja domowe lody :-D
OdpowiedzUsuńowocowe są najlepsze:)
UsuńApetyczne te lody! Mówisz, że sprzyjają prokreacji? Dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńNiestety teraz praktycznie wszystko jest nafaszerowane rozmaitościami i szczerzę, żałuję że zaczęłam czytać etykiety. W tych czasach na prawdę jest ciężko znaleźć pełnowartościowy produkt bez ulepszaczy, a mnie głowa pęka od nadmiaru wiedzy związanej z konserwantami, stabilizatorami itp.
Chyba jednak wolałam czasy kiedy po prostu szłam do sklepu, brałam to, co lubię i jadłam. Świadomość zaczyna mnie boleć :(
A mnie interesuje jak bardzo "działa jak afrodyzjak, podnosi doznania erotyczne... :)" :P
OdpowiedzUsuńjak się dowiem to Ci powiem:)
UsuńI na dodatek dalekosieznie dziala tez, bo zmniejsza ryzyko raka prostaty, wiec zalecany mezczyzna w kazdym wieku :)
UsuńPozdrawiam
Nika
PS Fajny pomysl z tymi lodami. Na pewno wyprobuje. JAkos nigdy nie przyszlo mo do glowy blendowania granatu, a w pewnym momence mialam ich wwieksza ilosc i rozdawalam na prawo i lewo, zeby sie tylko nie popsuly
Najpierw ciekawych rzeczy dowiedziałam się o spaghetti puttanesca teraz o granacie.. coraz bardziej lubię czytać Twoje wpisy :D
OdpowiedzUsuńmiło:) dziękuję
Usuńuwielbiam granata nie dość ,że smaczny to bardzo dobrze wpływa na wiele aspektów Naszego życia ;)
OdpowiedzUsuńnajważniejszych:)
Usuńjeszcze lodów "granatowych" nie jadłam :) super wyglądają :)
OdpowiedzUsuńdzięki!:)
Usuńmam takie pudełeczka, mam, mam, mam! :D i je uwielbiam! często robię w nich takie domowe lody, najczęściej z jogurtów :)
OdpowiedzUsuńtakie granatowe muszą być pyszne! wybuchowo pyszne! :D
są bardzo dobre!
UsuńPlany prokreacyjne mam wprawdzie zrealizowane, ale na dzikie żądze to ja się piszę niezależnie...:-))) Kiedy ostatnio jadłam granaty? DAWNO!!!
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić takie urocze pojemniczki?
moje są z Ikea
UsuńNie jadam prawie lodów ze sklepu.
OdpowiedzUsuńWyjątkiem są lody Grycana.
A Twoje pysznie brzmią.
Te ,sprytne' pojemniczki są do kupienia w IKEI.
Pyszniaste! Pogoda odpowiednia na lodowe jedzonko!
OdpowiedzUsuńale ekstra!! och ,jak bym chciała ich spróbować:)))
OdpowiedzUsuńbardzo lubię granata tylko nie znoszę go obierać - wyłuskiwać. Nie znoszę bo sobie z tym totalnie nie radzę i zawsze wszystko jest czerwone .
OdpowiedzUsuńTakiego loda z chęcią bym zjadła, i postaram się go sobie przygotować jakoś nie długo :)
Wygląda rewelacyjnie :) i pewnie jeszcze lepiej smakuje :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak raz przeczytasz skład niektórych produktów to już pozostajesz przy tych domowej roboty!! A ja nie mam słów dla takiego połączenia smaków!!! i do tego te doznania erotyczne... ;) jutro wykupię cały zapas w pobliskim sklepie ;)
OdpowiedzUsuńLody owocowe to nie moja bajka, jednak jeśli są same owoce zmiksowane to ja bardzo chętnie:-))
OdpowiedzUsuńale ślicznie wyszły, tez mam podobne pojemniczki, ale bardzo dawno ich nie używałam
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kiedy ostatni raz miałam sklepowego loda w ustach. Od kilku lat robię sama lody nie dalej jak 2 dni temu zrobiłam pistacjowe:-). Jest tyle możliwości jeśli chodzi o domową produkcję lodową, że aż wstyd jeść kupne, zwłaszcza, że w warunkach domowych można zrobić naprawdę rewelacyjne lody:-). Owoc granatu uwielbiam ale lodów z niego jeszcze nie robiłam. Zaintrygowałaś mnie Justynko, ciekawa jestem ich smaku i to bardzo! A sokoro owoc granatu ma takie właściwości to już wiem jakie lody zaserwuję mężowi gdy skończy swoje wojaże:-)
OdpowiedzUsuńLody, afrodyzjaki... widzę, że jest na temat ;P Lody zrobiłaś boskie ;)
OdpowiedzUsuńKurde, a ja uczulona na granaty...
PS. Też mam takie foremki, i też nie jadam lodów sklepowych. A na lody pewnej znanej firmy to mi zupełnie przeszło, jak zobaczyłam niektórych członków rodziny właścicieli tejże firmy.
Kłamstwo! Jem lody sklepowe! Haagendazsy z karmelem i karmelizowanymi orzechami ;) Ale to wyjątek.
Lody takie jak lubię. Sorbetowe są najlepsze. Owoce, bez cukru, morze witamin. Genialna sprawa !
OdpowiedzUsuńPyszne lody, fajny kontrast czerwieni z zielonymi patyczkami :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jak byłam mała miałam takie pojemniczki na lody! Są superrr ;)
OdpowiedzUsuńMmm! Do TAKICH lodów osobiście pofatyguję się po foremki :) A tak naprawdę to od dawna na nie poluję, teraz będzie tylko bardziej konkretny powód :)))
OdpowiedzUsuńZ granatem muszę się koniecznie zaprzyjaźnić, natomiast z kupnymi lodami nie :-(
OdpowiedzUsuńUwielbiam za to lody własnej roboty, Twoje są cudowne :-)
Usta same kształtują się w literę U - jak uśmiech
OdpowiedzUsuńPychota! Muszę kupić foremki i zacząć robić sorbety! :) Lato się zbliża :)
OdpowiedzUsuńSorbety owocowe bardzo lubię, no a gdy mają jeszcze takie kolory jak u Ciebie... pysznie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie formy do lodów i powoli zaczynam czuć wiosnę, chyba u mnie też niedługo "Pójdą w ruch" :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się , że kupuję tylko lody " z najwyższej pułki " ... nie , nie ze snobizmu - podobnie jak Ciebie widok nierozpuszczających się lodów troszkę mnie przeraża / że o ich składzie już nie wspomnę ;( /
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda. Chciałbym mieć taką pasję do gotowania!
OdpowiedzUsuń