10 kwietnia 2013

Pudding z croissant'ów

Nigdy nie rozumiałam zachwytu nad brytyjskimi puddingami. Tymczasem sama, z niewiadomych przyczyn, zmontowałam jeden z croissant'ów, który jest wariacją na temat puddingu chlebowego i pomysłem na to jak zagospodrować wyschnęte pieczywo. Zaskoczenia nie było, kulinarnego orgazmu również. Pudding znalazł swoje miejsce na blogu ponieważ jeden tu obecny osobnik pożarł cały talerz, mrużąc przy tym oczy jak głaskany kot. Do tego wszystkiego pudding nie potrafi pozować, co widać na załączonym obrazku. Trzeba mu jednak oddać, że robi się go bardzo łatwo, kiedy jest ciepły jest mięciutki, a gorąca czekolada roztacza nad nim swój obłędny zapach, maskując trochę rogalikową paćkę. Myślę, że zwłaszcza dzieciom takie śniadanie może bardzo pasować. Ja tam wolę rogaliczka w wersji podstawowej, podejrzewam też, że niejeden Francuz dostałby zawału serca na widok tego jak zmasakrowane zostały croissanty. 


Skorzystałam z popularnego przepisu Marthy Stewart, zmniejszyłam ilość cukru i wzbogadziłam go o gorzką czekoladę, którą dodaję wszędzie tam gdzie da się ją dodać. Można też przyprawić go cynamonem, wanilią i dorzucić rodzynki, a wierzch ozdobić płatkami migdałów.

Składniki:
  • 4 rogaliki
  • 2 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • pół tabliczki gorzkiej czekolady
  • 3 łyżki cukru
  • szczypta soli

1. Jajka wymieszać z mlekiem, cukrem i solą.

2. Rogaliki podzielić na mniejsze kawałki i zatopić w mlecznej mieszance na kilka miut, aż wchłoną większość płynu.

3. Przełożyć całą masę do żaroodpornego naczynia, wysmarowanego masłem, na wierzch wyłożyć połamaną czekoladę i piec ok. 40 minut w temperaturze 180 stopni.

Po upieczeniu posypać całość cukrem pudrem.

Są tu fani puddingów? Dla fanów Monty Python "Ministerstwo głupich kroków", które w porównaniu do niektórych polskich urzędów wcale nie wydaje się już takie absurdalne. 

39 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na lekko twardawe już pieczywo. A czekolada wieńczy dzieło :) Czy jest coś z czekoladą co nie smakuje ???? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy faktycznie nie jest tak słodki ten pudding. Swego czasu miałam okazję mieszkać miesiąc w Anglii żaden z puddingów które jadłam nie przypadł mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Pani wystarczy mniej cukru dodać żeby było mniej słodko:) też wolę jak jest mniej

      Usuń
  3. Pożyteczny i smaczny pomysł :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie Monty rządzi a już Ministerstwo głupich kroków!!! Był jeszcze taki zarąbisty skecz z maszyną, która robi pip ;)

    Puddingu jeszcze nie robiłam, ale w sumie to twój wstępniak mnie przekonał, zdjęcie również:)) Lubię takie paciajki, ale mój przyjaciel Cedrique, rodowity Francuz, faktycznie padł by na zawał ;)

    Ja nie dalej niż wczoraj jadłam przepyszny obiad, który wyglądał, nie powiem jak, także na bloga nie trafi a szkoda. Może zrobić zakładkę na blogu pt. "don't look just eat" :))

    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monty rządzi nie?:))
      racja, powinna być taka zakładka close your eyes, open your mouth:)

      Usuń
  5. Jakie pyszności, sam widok cieszy oko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Królewskie śniadanie! Bardzo lubię takie puddingi, ale takiego z croissantów nigdy nie jadłam, muszę koniecznie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również nie jestem entuzjatką angielskich puddingów, ale Twój dzisiejszy to faktycznie fajowy pomysł na zagospodarowanie nadprogramowego pieczywka...

    OdpowiedzUsuń
  8. Phi, Francuz dostałby zawału serca najwyżej po spróbowaniu, jak doskonale musi taki pudding smakować! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no po prostu cudo! Zjadłabym taki smakołyk :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zachwycił mnie Twój nagłówek! bardzo fajny blog! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałabym nic przeciwko temu, żeby podłączyć się do tego talerza;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tam zaraz nie umie pozować. Ale za to umie smakować! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!
    Uwielbiam puddingi.
    Wygląda jak pudding i już.

    OdpowiedzUsuń
  14. Croissanty są najlepsze właśnie pierwszego dnia albo zaraz po upieczeniu, ale dzięki temu przepisowi już wiem jak inaczej można je smakowicie wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jadłam nigdy puddingu. Jeśli taki jeden osobnik Ci go zjadł to znaczy, że pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kurczę ja też nigdy nie jadłam puddingu, ale ta czekolada tak kusi by spróbować:D

    OdpowiedzUsuń
  17. nooo "oczami jeść " puddingu nie sposób :):):)
    ja wolałabym podeschnięty rogalik i kubek mleka do tego :) ... ale założę się , że moje dziecka talerzyki by wylizały i poprosiły jeszcze o dokładkę :):)

    "Ministerstwo głupich kroków" - toż my mamy sporo takich ministerstw :):)

    OdpowiedzUsuń
  18. mmm, sycące, warto spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  19. :o Takiego puddingu to jeszcze nie próbowałam! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  20. Justyna, przeważnie to, co może się pięknie nie prezentuje, smakuje najlepiej :)
    Puddingu nie jadłam, a spróbowałabym. Jak masz croissanty, to biorę w ciemno!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny deser:-). Ale nam dziś czekoladowo, la la la:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyznam się, że nie rozumiem zachwytów nad puddingiem. Jedyne co przemawia za - to faktycznie wykończenie do końca pieczywa. A zdjęcie jest jak najbardziej ok:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja osobiście lubię puddingi a twój wygląda wyśmienicie i chętnie bym go spróbowała:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pysznie, lubię bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  25. krótko i na temat: ONOMNOMNOM!

    OdpowiedzUsuń
  26. Haha jak śmiesznie opisałaś swoją "miłość" do puddingów i "pozowanie do zdjęć":) Aż mogłam sobie wyobrazić ten zachwyt osobnika pożerającego cały talerz !

    Przyznam się, że chyba tylko raz w życiu jadłam taki pudding i zupełnie nie pamiętam smaku. Chciałabym spróbować Twojego, bo jakoś kusi !

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi się podoba taki zmasakrowany rogalik ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ministerstwo widziałam pierwszy raz kilka miesięcy temu, ryczałam ze śmiechu przez godzinę!! Puddingu za to nie robiłam nigdy do tej pory, myślę o tym intensywnie od kiedy mam książkę Gordona R. Konsystencja rzeczywiście może być kłopotliwa, przepisy brytyjskie mają to do siebie, że bywają kontrowersyjne ale skonfrontuję się z puddingiem, myślę o takim z chałki.

    OdpowiedzUsuń
  29. No tak zaiste fotogeniczny to on nie jest ;-) Ale na pewno znajdzie się amator takiego puddingu, a w sumie tak jak piszesz, już się znalazł :-D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Bardzo lubię je czytać! ♥