Na blogu pierwszego polskiego MasterChef'a znalazłam łakocie o nazwie "Czekoladowe cudeńka". Od razu mi się spodobały, ponieważ uwielbiam gorzką czekoladę. Jeżeli czytaliście posta o czekoladzie, to wiecie, jak zdrowa może być gorzka czekolada i że nie tuczy :)
Oryginalny przepis Basi Ritz znajdziecie tutaj.
Miałam w domu wszystkie potrzebne składniki więc długo się nie zastanawiałam. Zdecydowałam się jednak na małe zmiany. Po pierwsze użyłam mąki orkiszowej. Dodałam więcej chili, ale za to zrezygnowałam z imbiru i cynamonu. Zamiast sugerowanej czekolady, o zawartości kakao 70%, użyłam pół na pół 90% kakao i tej z dodatkiem chili.
Miałam w domu wszystkie potrzebne składniki więc długo się nie zastanawiałam. Zdecydowałam się jednak na małe zmiany. Po pierwsze użyłam mąki orkiszowej. Dodałam więcej chili, ale za to zrezygnowałam z imbiru i cynamonu. Zamiast sugerowanej czekolady, o zawartości kakao 70%, użyłam pół na pół 90% kakao i tej z dodatkiem chili.
Przepis jest bardzo prosty. Ciasteczka piecze się tylko 15 minut i w tym czasie można zwariować od czekoladowego zapachu, który wydostaje się z piekarnika...
Amatorom gorzkiej czekolady gorąco polecam. Mniam!
Amatorom gorzkiej czekolady gorąco polecam. Mniam!
wzglądają pięknie i jestem pewna, że smakują naprawdę cudownie! pozdrawiam, basia.
OdpowiedzUsuńOj, chyba musze wyprobowac ! Kocham wszystko co czekoladowe :)
OdpowiedzUsuńmmm... zrobię na pewno!
OdpowiedzUsuńwww.mojezycie-przedslubem.blogspot.com