Dziś znowu utknęłam w empiku. Stałam w dziale kuchnia, przeglądając książki, dopóki nie zaczęłam mdleć z głodu. Wszystko przez Nigellę i jej włoskie inspiracje. Nic na to nie poradzę, że makaron do mnie przemawia (głównie szeptem: "zjedz mnie, jestem boski" i takie tam sprośne inne...).
Pomyślałam, że dla niektórych książka kucharska to fajny pomysł na prezent pod choinkę. Takie bajki dla dorosłych, od samego patrzenia na zdjęcia można się rozmarzyć. Dodatkowo jak książka jest napisana przez kogoś interesującego, zawiera opowiastki i anegdoty, to nie jest już tylko zwykłym podręcznikiem do gotowania. Piszą wszyscy, od aktorek (Gwyneth Paltrow i jej "Córeczka tatusia") po muzyków (Paul McCartney i jego "Bezmięsne poniedziałki").
Chciałam porządnie przejrzeć nowości, więc skupiłam się na trzech:
Jamie Oliver "Kulinarne wyprawy Jamiego"
Bardziej pamiętnik kulinarny. Taka przygodowa książka kucharska. Anegdotki, fajne zdjęcia (nie tylko potraw) przeniosą Cię do Hiszpanii, Szwecji, Grecji, Włoch czy Francji... Gdzie Jamie znalazł inspiracje do książki. Dla mnie rewelacja. Zwłaszcza, że w sklepach coraz częściej można dostać składniki występujące w potrawach z całego świata. Wertując książkę można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, a później spróbować przyrządzić marokańską kolację w domu.
Nigella Lawson "Nigellissima"
Jak sam podtytuł wskazuje, Nigella dzieli się z nami swoimi włoskimi inspiracjami. Poprzednim pozycjom ponętnej pani domu można było zarzucić, że nadają się bardziej do laboratorium małego chemika niż do kuchni, ale tym razem jest zupełnie inaczej. Pasty, desery i cała masa innych smakowitości, wszystko na sposób włoski, czyli bez udziwnień, pysznie. O ile Jamie zabrał nas w dalszą podróż, z Nigellą chce się pozostać we Włoszech. Jestem na tak!
Jamie Oliver "Kulinarne wyprawy Jamiego"
źródło: www.empik.com |
Nigella Lawson "Nigellissima"
źródło: www.empik.com |
Marta Grycan "Kuchnia Haute Couture"
źródło: www.empik.com |
Jeżeli ktoś zastanawia się nad zakupem książki Basi Ritz, pisałam o niej tutaj.
Uważajcie tylko w sklepach, żeby Was nie startował oszalały tłum. Gorączka zakupów przedświątecznych to to czego tygryski nie lubią najbardziej. Zazdroszczę tym, którzy mają je za sobą. Innym życzę, żeby jakoś przetrwali ten weekend. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Macie już pomysły na prezenty?
Ostatnio wygrałam Jamiego i jestem bardzo zadowolona . :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:) Jamiego i wygranej...nigdy niczego nie wygrałam.
UsuńDobra książka jest zawsze sprawdzonym prezentem pod choinkę :). Ostatnio na wszelkie okazje staram się solenizantom wybierać coś nie tuzinkowego, coś co mile ich zaskoczy. Inspiracji na prezenty szukam w sklepach takich jak np. https://4gift.pl/prezenty/prezent-dla-niego/. Znaleźć tam można ogromny wybór oryginalnych gadżetów, które z pewnością będą udanym prezentem pod choinkę :).
OdpowiedzUsuńAkurat u mnie chyba książki najmniej są chodliwe jeśli chodzi o prezenty, ale czasami również się zdarzają. Również jestem zdania, że jak ktoś szuka fajnego prezentu dla taty to w sklepie https://duka.com/pl/prezenty/prezenty-dla-taty na pewno znajdzie odpowiednie upominki na taką okazję.
OdpowiedzUsuń