To są moje ukochane rożki z dzieciństwa. Miałam jakiś opór przed tym, żeby powtarzać wypieki mamy. Chyba chciałam zachować pyszne wspomnienia, nie ryzykować, że to co dawniej wydawało mi się cudem cukierniczym, w moim wykonaniu będzie zwykłym gniotkiem i zrujnuje całe wrażenie. Pierwsze koty za płoty. Rożki wyszły idealne! Tak właśnie zapamiętałam ten smak. Są wspaniałe. Serowe ciasto, do którego nie dodaje się żadnego cukru, fajnie podkreśla słodko-kwaśne nadzienie. Wersja ze smażonymi wiśniami i marmoladą różaną nie ma sobie równych. Tego się nie da opowiedzieć, musicie sami spróbować.
Składniki:
- 25dag twarogu
- 25dag mąki
- kostka margaryny
- szczypta soli
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- do nadziewania: dżem, konfitura lub marmolada (u mnie smażone wiśnie wymieszane z marmoladą różaną) nadzienie powinno być gęste, by nie wyciekło podczas pieczenia.
Jeżeli zamarzyły Ci się smażone wiśnie, a nie masz przetworów, można je szybko zrobić wykorzystując opakowanie mrożonych.
1. Składniki ciasta posiekać nożem, zagnieść i ochłodzić chwilę ciasto w lodówce.
2. Rozwałkować ciasto na grubość ok. 0,5 cm i wycinać kwadraty o boku ok. 10 cm.
3. Na każdy nakładać łyżeczkę nadzienia.
4. Składać ciasto tak, by wyszły trójkąty, kleić rożki zlepiając boki.
Piec ok. 20 minut na złoty kolor w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Posypać cukrem pudrem lub wystawić za okno i poczekać, aż śnieg zrobi swoje :)
Jeżeli lubicie bajki, chociaż mam małą tremę, zapraszam do zerknięcia do nowej zakładki...
Uwielbiam takie serowe rożki :) A dawno ich nie robiłam ani nawet nie jadłam! Dobrze, że mi o nich przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką bajek w ogóle, a od dzisiaj również tych Twoich!
bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńojej jakie cudne!! śliczne:)
OdpowiedzUsuńA jakie smaczne zapewne...;-)
OdpowiedzUsuńwygladaja smakowicie!:)
OdpowiedzUsuńmusze je tez zrobic :)
skuszę się! ;)
OdpowiedzUsuńA ja się jeszcze nie odważyłam :) jeszcze nie upiekłam sama "maminych" rożków serowych z konfiturą :) ... to nadal kwintesencja smaków dzieciństwa / ale moje dzieciaki znają ich smak - babcia jeszcze czasem je piecze :) /
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wypieki Mamy. Dobrze, że wzięłaś rogale za rogi, bo wyglądają wspaniale :)) Nawet niejadki nie mają szans na marudzenie ;)
OdpowiedzUsuńOoo! Spróbuję na pewno! Nie wiem jeszcze kiedy, ale na 100% się do nich dorwę! Bardzo podobne jadałam mieszkając w Gdańsku w cukierni "Szydłowski"...ale mi smaka narobiłaś! Też były z wisienkami, a u góry posypane płatkami migdałów. Cudne!
OdpowiedzUsuńPomimo okropnego bólu żołądka, zjadłabym Twoje rożki bez wahania. Wyglądają wspaniale!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe, pięknie oprószone cukrem pudrem i to nadzienie:-), ach poproszę jednego:-)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńOprószone pudrem wpisują się idealnie w klimat za oknem.
Podziwiam Cię,bo powtórzyć coś,co jest tabu to trudne zdanie.
To zdecydowanie najpiękniejsze rożki , jakie widziałam :)
OdpowiedzUsuńwow super, wyglądają tak lekko i smacznie ;)
OdpowiedzUsuńfajne:) serowych nigdy nie robiłam, zawsze tylko francuskie, a Twoje tak fajnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale mniamuśne :)
OdpowiedzUsuńPS. Widzę, że u nas podobne pejzarze.
Mmmm;)
OdpowiedzUsuńcudeńka! :)
OdpowiedzUsuńSprytne te rozki! I podejrzewam, ze musza bossko smakowac!:)
OdpowiedzUsuńPrzepis zapisany. Wykonanie wkrótce:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądają ;) muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie !!!!
OdpowiedzUsuńbajeczne ;D
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają, muszą być smaczne:)
OdpowiedzUsuńtwój opis i te zdjęcia sprawiają, że mam ochotę skosztować:D
OdpowiedzUsuńsmacznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają i zdecydowanie są do wypróbowania. Mniam!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne rożki :)
OdpowiedzUsuńOoo no to zaskoczyłaś mnie :D można sie bić o sprzątanie? Hehehe chciałabym mieć czasem taki zapał do tego!
OdpowiedzUsuńjakie znowu sprzątanie?:) mój post jest o rożkach serowych. eh Ci zakochani
UsuńRewelacyjne rożki, chętnie bym sobie kilka schrupała ;)
OdpowiedzUsuńCudne rożki - widzisz, czasem warto wypróbowywać Mamine przepisy ( chociaż sama też się tego obawiam ). A bajka super :)
OdpowiedzUsuńchcę je! ;<
OdpowiedzUsuńRożki idealnie wpasowały się w zimowy klimat za oknem :) Wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńZbierałam się, zbierałam i wkońcu nie zrobiłam.. no ale to jeszcze przede mną w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńCzyli pyszne wspomnienie okazało się prawdą. Piękne i apetyczne są te różki :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo pachniało podobnie, były serowe ciasteczka z nadzieniem z róży ale inaczej je zawijałam (były publikowane na blogu z resztą), a w miejsce margaryny było masło i robił je Tata :) Twoje różki będą na mojej liście do spróbowania - zmieści się w nich więcej róży niż w moich ciasteczkach - a to niewątpliwa zaleta!!
OdpowiedzUsuńprzepysznie wyglądają! ; ) super!
OdpowiedzUsuńOj, jeszcze ciepłe muszą być boskie ;)
OdpowiedzUsuńjak ładnie wyglądają!!!
OdpowiedzUsuńślinka leci!
Bardzo smakowicie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuń