27 lutego 2014

Nowa bajka

Odkąd zjawiła się Gunia świat jakby trochę oszalał. W głowie nam tylko zabawy, apetyt już całkiem zmalał. Zamiast obiady gotować wolimy bajki rymować :) 

Dziś dla Was nowa bajeczka o dziejach pewnego miasteczka... 


nie wiem już gdzie to było 
to co się tam wydarzyło
może to było w Pszczynie
a może gdzieś w Nadarzynie
gdy słonko rano wstało
przedziwne rzeczy ujrzało
na rynku w małej fontannie
słoń pluskał się jak w wannie
a na ławeczce przy kinie 
osiołek grał na pianinie
na skwerku wokół świerka
wiewiórka tańczyła oberka
a krowa biła jej brawa 
spod czapki wisiała jej trawa
pies jeździł na rowerze
kot śmiał się z niego szczerze
zając co był w kapeluszu
na wszystko nadstawiał uszu
podsłuchał jak ryby gadały
że z nieba żaby spadały
w kawiarni przy stoliku
żółw lody jadł na patyku
kogut grał z lisem w szachy
a zając miał ubaw po pachy
tam zebry były w kropeczki
żyrafy natomiast w paseczki
ludzie chodzili na rękach
choć była to dla nich udręka
a burmistrz tego miasteczka
zajadał sobie ciasteczka
i śmiał się przy tym okropnie
aż opadały mu spodnie
i tyle się jeszcze tam działo 
w tym miejscu co nie istniało



21 komentarzy:

  1. Świetne kochana !!! Jeszcze do tego ilustracje i będzie cudo :) mój Olek uwielbia bajki o zwierzątkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę nad ilustracjami, potrzebna będzie pomoc dzieci, może Olek ma ochotę? :)

      Usuń
  2. Czekam na książeczkę:) Masz talent Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne:-), a moż myślałaś o przekwalifikowaniu bloga na parentingowy:-)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpia, dlatego mój blog jest nie tylko kulinarny ;) od razu wiedziałam że gotowanie to nie wszystko jeżeli chodzi o mnie. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Super wiersz, czekam na ilustracje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet jest pewien pomysł jak zaangażować dzieci do ilustrowania ;)

      Usuń
  5. No to teraz już tylko książkę wydać z wierszykami! Pozdrowienia dla mamy i córy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem pod wrażeniem! książkę z wierszami dla dzieci Twojego autorstwa spokojnie bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak się ma takiego nowego Słodziaka w domu to wcale się nie dziwię, że Ci wystarczy za wszelkie słodkości świata i nie tylko a bajeczki stają się bardziej zajmujące niż muffinki, torty bezowe czy gulasze :-) Pozdrowionka cieplutkie ślę :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej.. będę chrzesniakowi czytać! ;)

    Faaajne;)

    OdpowiedzUsuń
  9. no myślę, że spokojnie możesz książkę wydawać :) !

    OdpowiedzUsuń
  10. Mojej corci wierszyk bardzo się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. szalejesz:) a wierszyk-bajeczkę fajnie sie czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No i dobrze :) pochłaniaj każdą chwilę :) piękny wierszyk :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wyglądają te lampki na łóżeczku... ale dla bezpieczeństwa pani dziecka proszę je jak najszybciej zdjąć. Wiem marudzę i pewnie psuje całą koncepcje. Ale nie bez powodu na całym świecie jest norma min. 90 cm kable od łóżeczka. Ja miałam głupią kamerkę ok. 15 cm od łóżeczka na statywie. Dzieciak jakoś ściągnął i już prawie przegryzł... PRAWIE... a Pani ma 2,5 metra sznura pod napięciem. Za samą publikację zdjęć może się pani narazić na wizytę opieki społecznej za stwarzanie bezpośredniego zagrożenia życia dziecka (a gdyby to było w USA lub Finlandii to już z bym Pani współczuł). Przesadzam? Może... Pani decyzja
    Pozdrawiam i szczerze naprawdę fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Bardzo lubię je czytać! ♥