Ostatnio przeglądałam notes mamy, w którym przez lata zbierała i skrzętnie przechowywała przepisy babć, ciotek i jeszcze inne skarby. Takie notesy z rodzinnymi zapiskami, poplamionymi kartkami są niesamowitą skarbnicą wspomnień smaków, świąt, ludzi. Miałam ochotę na wszystko co w nim znalazłam. Zbliżają się święta więc będzie okazja do powtórzenia najlepszych wypieków.
Tymczasem pyszny keks z bakaliami. Bakalie uwielbiam na co dzień, ale także nieodłącznie kojarzą mi się z wielkanocnymi ciastami. Często też do świątecznych wypieków wykorzystujemy same żółtka i z białkami nie za bardzo jest co zrobić. Ten keks jest dobrym sposobem na wykorzystanie białek i wszystkich pozostałych bakalii. Bardzo fajny aromat daje mu skórka cytrynowa. Rozmaite dodatki sprawiają, że każdy kęs może być inny. Jest pyszny, idealnie pasuje do herbaty i myślę, że zagości na naszym stole na dobre, nie będę czekać, aż zostaną białka z innych wypieków.
Tymczasem pyszny keks z bakaliami. Bakalie uwielbiam na co dzień, ale także nieodłącznie kojarzą mi się z wielkanocnymi ciastami. Często też do świątecznych wypieków wykorzystujemy same żółtka i z białkami nie za bardzo jest co zrobić. Ten keks jest dobrym sposobem na wykorzystanie białek i wszystkich pozostałych bakalii. Bardzo fajny aromat daje mu skórka cytrynowa. Rozmaite dodatki sprawiają, że każdy kęs może być inny. Jest pyszny, idealnie pasuje do herbaty i myślę, że zagości na naszym stole na dobre, nie będę czekać, aż zostaną białka z innych wypieków.
Składniki:
- 1 szklanka białek (u mnie z 6 jajek)
- 2 niezbyt pełne szklanki cukru pudru
- 225g Kasi do pieczenia
- 3/4 szklanki mleka
- 1 cytryna
- 3 szklanki mąki
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- bakalie - im więcej tym lepiej, można wykorzystać wszystkie (dodałam rodzynki, suszone morele, figi, żurawinę, orzechy włoskie, migdały...)
1. Odsypać 2-3 łyżki mąki (do wymieszania z bakaliami). Pozostałą mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia.
2. Cytrynę umyć (swoją dodatkowo wyparzyłam), zetrzeć skórkę na tarce o drobnych oczkach.
3. Białka z cukrem ubić na sztywno.
4. Następnie wlewać do nich roztopioną Kasię oraz na przemian mąkę i lekko podgrzane mleko ciągle mieszając.
5. Bakalie pokroić, niezbyt drobno i wymieszane z mąką dodać do ciasta. Dodać skórkę cytrynową i wymieszać.
6. Ciasto przelać do foremki wysmarowanej Kasią i oprószonej mąką.
keksa uwielbiam :) jedno z moich ulubionych ciast :) wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńwieki nie jadłam keksa, pysznie wygląda taki nadziany bakaliami:D
OdpowiedzUsuńSuper są takie ciasta z bakaliami,szczególnie do porannej kawki.... a ten wygląda tak,że aż mi ślinka pociekła:)
OdpowiedzUsuńAle mi smaku narobiłaś Pestko,chyba zrobię na święta .tym bardziej,że chyba łatwe,no i poleży dłużej :D
OdpowiedzUsuńJaki kolorowy :) Przeciwieństwo tego, co widzę za oknem mimo tej pory roku.
OdpowiedzUsuńKawałek keksu i dobra herbata... Mm, poproszę!
Keks jest super, zwłaszcza taki biszkoptowy, cwibak się on zowie w kajeciku maminym :)
OdpowiedzUsuńpoleży ,poleży,można spoko na święta szykować
OdpowiedzUsuńO matko wygląda tak zachęcająco, że aż mi ślinka poleciała. Te bakalie, ten wilgotnawy środek, uwielbiam takie wypieki. Mojej mamy zeszyt też jest magiczny i uwielbiam do niego zaglądać gdy jestem w domu, tam jest cząstka mojego dzieciństwa. Chociaż prowadzę bloga to każdy przepis, który zamieszczam wpisuję ręcznie również do zeszytu, wklejam tam również zdjęcia. Robię to dla Klary by również kiedyś pomyślała, że to kawałek jej dzieciństwa:-)
OdpowiedzUsuńPiękny! moja mama lubi bardzo keksy
OdpowiedzUsuńWyglada jak z przepisu babuni i na pewno tak smakuje. Chyba go upieke!
OdpowiedzUsuńsmacznie wygląda:) bardzo lubię keksy:)
OdpowiedzUsuńAleż wspaniały keksik! Uzmysłowiłaś mi, że po raz ostatni piekłam go wieki temu. Też mam taki zeszyt, a w nim przepis na keks mojego dziadka, bo to zawsze on robił w naszym domu keks oraz mazurki....
OdpowiedzUsuńKeks to chyba zapomniane ciasto.
OdpowiedzUsuńOstatnio piecze się brownies,chlebki bananowe w najróżniejszych odmianach,amerykańskie serniki,itp.
A poczciwy keks jest tak wykwintnym ciastem.
U mnie zawsze jest na Wielkanoc.
Twój z rodzinnego zeszytu musi mieć wyborny smak!
Keks lubię, ale nigdy nie robiłam. Fakt, często białka zostają i nie wiem co z nich robić. Fajne ciasto i rzeczywiście zapomniane;-)
OdpowiedzUsuńMoja mama tez ma taki zeszyt z poplamionymi kartkami, w plastikowej zielonej oprawce na zeszty jeszcze z lat komuny;)
OdpowiedzUsuńKeks pierwsza klasa! I ile w nim bakalii...a Kachna uwielbia bakalie, mniammm!;)
Udanej niedzieli!:*
uwielbiam takie ciasta, a najchętniej wydłubuję bakalie;))) pyszności!
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie! Aż zapachniało Świętami :) W tym roku ciężko o nastrój wielkanocny, kiedy taki śnieg za oknem :/ Taki keks od razu poprawia humor!
OdpowiedzUsuńDla takiego miłośnika bakalii jak ja, jest idealny! I baaardzo świąteczny! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.mybettermeals.blog.spot.com :)
bardzo ładnie prezentuje się ten keks, w sam raz na świąteczny stół :)
OdpowiedzUsuńFajny, wyjdzie taki mleczny. Smakowicie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńPóźniej smak takiego ciasta z dawnego przepisu cioci czy babci pozwala w pamięci obudzić wspomnienia ... warto mieć taki zeszyt z przepisami ...
OdpowiedzUsuńKeks to wspaniałe ciasto ... też go uwielbiam za jego bakaliowość ...
/ W zeszycie z dawnymi przepisami rodziny mojego męża widziałam przepis na keks oparty na całych jajkach - należy je zważyć i do ich wagi dopasowywać proporcje pozostałych składników ... muszę go kiedyś zrobić /
Wygląda bardzo smakowicie!:)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie Wielkanocy bez keksu a Twój wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńczęstuję się kawałkiem :-)
OdpowiedzUsuńjej.. wygląda jak namalowany;) Zawsze to ciasto (mimo że nie spożywane u mnie w domu) kojarzyło się ze świętami (poprzez tv), wyszło ci genialnie;)
OdpowiedzUsuńHm...a ja szukam przepisu na mazurek ! Pierwszy raz w życiu będę robić a nie chce żeby był za słodki!
OdpowiedzUsuńużywaj mniej cukru i po sprawie.
UsuńMa przepiękne kolory:):):)
OdpowiedzUsuńFajny keksior :) Widziałam zdjęcie na fb i tak od Paryża ten keks za mną chodzi. Mnie kojarzy się keks z prababcią, która zawsze to ciacho miała w domu- niezaleznie od świąt :)
OdpowiedzUsuńkiedy zdjęcia z Paryża? Widziałaś? w moim poście 29 masz nominację ode mnie:)
Usuńja bakalie również wcinam na co dzień
OdpowiedzUsuńkeksów jakoś nie robię, takich typowych, ale bardzo lubię, Twój wygląda bardzo apetycznie :)
Justynko wyszedł przepyszny, piekłam na Wielkanoc i wszyscy się nim zajadali także już drugiego dnia śladu po nim nie było:)Ale uwieczniłam na zdjęciu na moim profilu facebookowym:)skórka była tak lekko chrupiąca a środek mięciutki i wilgotny.Na pewno powtórzę jeszcze wiele razy.Pozdrawiam cieplutko Aska S
OdpowiedzUsuńCoś nie mam szczęścia do keksów. Ostatnio się zraziłam, bo zupełnie nie wyszedł ;( Ale nie chcę się poddawać. Jak znajdę chwilkę, to wypróbuję Twój przepis ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam, cały dom pięknie pachnie robi się szybko. Jutro dam znac jak smakuje, wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam, wyszedł naprawde wspaniały! Zamiast kasi dałam masło i dodałam od siebie cukier waniliowy. Z pewną dozą niepewności wlewałam masło do białek.Długo szukałam dobrego przepisu ,cudowny! Dziękuje!
OdpowiedzUsuń