Miałam opory aby ten tort (a raczej kawałek tego, co udało mi się uwiecznić) zamieścić na blogu. To już tradycja, że tort bezowy robię dla A. na urodziny. Co roku inny. Co roku zjada od razu trzy kawałki, zanim zdążę wykończyć dzieło. To jubilat oblizując łyżeczkę stwierdził, że tort jest najlepszy i musi się tu znaleźć więc w imię zasady - nie wygląd jest najważniejszy, a wnętrze... Popękany, krojony, nieposypany kakao, niedoskonały, pyszny!
Jeżeli macie swoje ulubione kremy do tortów bezowych piszcie w komentarzach, ciekawa jestem czy wolicie owocowe, kajmakowe, czekoladowe... Bardzo smakowały mi tu karmelizowane orzechy.
Składniki:
- 6 białek
- 300 g drobnego cukru
- 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 400g śmietany kremówki (36%)
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 2 łyżki brązowego cukru
- garść migdałów blanszowanych (bez skórki)
- garść orzechów włoskich
- 1 łyżka kawy rozpuszczalnej
- 1 łyżeczka żelatyny
- 1 łyżka wody
1. Białka ubijamy na pianę, pod koniec ubijania dodajemy cukier (po łyżeczce). Dodajemy mąkę i sok z cytryny. Piana ma być bardzo sztywna i lśniąca.
2. Przygotowujemy dwa blaty bezowe. Dwie blachy wykładamy papierem do pieczenia. Na każdym rysujemy koło o średnicy ok. 20 cm (u mnie 22 cm). Wykładamy na nie masę białkową. Jedną wygładzam, drugą robię nieregularną - lubię jak tort ma taki fikuśny kształt.
Przez 5 minut pieczemy bezy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C, następnie zmniejszamy temperaturę do 140 stopni C i pieczemy jeszcze 1,5 godziny. Studzimy blaty w uchylonym piekarniku.
3. Orzechy i migdały prażymy chwilę na suchej patelni. Zdejmujemy je i na patelni rozpuszczamy brązowy cukier. Kiedy jest już płynny wkładamy do niego orzechy i migdały i obtaczamy je w rozpuszczonym cukrze. Zdejmujemy z patelni.
4. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy do niej kawę i delikatnie studzimy. Żelatynę rozpuszczamy w łyżce ciepłej wody.
5. Ubijamy śmietanę na sztywno dodając w trakcie czekoladę i żelatynę. Kiedy krem jest gotowy dodajemy do niego pokruszone, ale nie za bardzo rozdrobnione orzechy, migdały.
6. Przekładamy blaty bezowe masą. Można wierzch tortu posypać ciemnym kakao, cukrem pudrem. Nie zdążyłam :)
100 lat okruszku! ♥
A co to za opory były, Moja Droga? Wszystkie torty bezowe maja to do siebie, ze z reguły prezentują się gorzej od tych niebezowych, ale za to jak smakują! UWIELLLLBAM!!!
OdpowiedzUsuńPiękny...! lepszy niż u Sowy! :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda, choć dla mnie pewnie byłby za słodki przez bezy, a kremy lubię i te owocowe i kawowy, najmniej kajmakowe bo są dla mnie za słodkie:)
OdpowiedzUsuńale wspaniały! :) zawsze chciałam zrobić tort bezowy ze względu na wspaniały wygląd (mi tam się bardzo podobają), za to nie przepadam za ich smakiem ;) ale wiem, że inni lubią. Sto lat dla Okruszka ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo Jesoo - chyba powinnam mieć zakaz tu wchodzenia...;-)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ulubione masy to mam 2, obie używam do tortu egipskiego - budyniowa z mascarpone i druga to bita śmietana wymieszana z pokrojonymi sezamkami i orzechami laskowymi.Pozdrawiam:-)
ooo.. meeeega! Zawsze chciałam, żeby mi taka wysoka beza wyszła, a tu dupa:(
OdpowiedzUsuńPiękny!
Wszystko co bezowe jest pyszne!
OdpowiedzUsuńPiękny i doskonały - w każdym calu!
OdpowiedzUsuńwygląda bosko!
OdpowiedzUsuńcudowny !
OdpowiedzUsuńGdy widzę to co widzę, przypomina mi się seria porażek jakich doświadczyłam. Twoja wyszła przepiękna, moje zaś próby bywały rozpaczliwe. Beza nie była moją mocną stroną, w końcu udało mi się ją jednak poskromić i jakże wyszła pyszna. Najbardziej ją lubię z bitą śmietaną i sosem żurawinowym, który poprzez kwasowość i goryczkę doskonale równoważy słodycz reszty.
OdpowiedzUsuńCUDO. Naprawdę... Zawsze, kiedy byłam mała, zastanawiałam się, kto robi takie wspaniałe torty, desery. Kim trzeba być, żeby umieć wyczarować takie pyszności. Cóż, teraz już wiem :D
OdpowiedzUsuńoch nie miałabym nic przeciwko temu, żeby zjeść to co pozostało:)))
OdpowiedzUsuńJa pierdziu... Muszę to cudeńko zrobić, no po prostu nie wyobrażam sobie niczego smaczniejszego!
OdpowiedzUsuńJak pięknie Ci urosła ta beza !!!!!! Prawda, że liczy się wnętrze, ale wygląd tego tortu jest cudowny(a raczej kawałka), więc nie wiem co Ty tu wygadujesz!:)
OdpowiedzUsuńwow rewelacja :) uwielbiam torty bezowe :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie numero uno to tort bezowy z cukierni Adama Sowy- beza z orzechami włoskimi i daktylami, a krem na śmietanie i mascarpone. U siebie na blogu pokombinowałam i dałam jeszcze masę kajmakową, ale wyszło za słodko...Wersja z kawą czuję, że jest wspaniała!
Usuń100lat dla solenizanta z takimi pysznymi tortami bezowymi! ;)
Piękny , pyszny, idealny tort urodzinowy:-). 100 lat dla drugiej połowy:-)
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepsza reklama jaka może być :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla jubilata :)
OdpowiedzUsuńMój okruszek też uwielbia bezowy tort :)
Świetny tort. ; )
OdpowiedzUsuńSto lat dla jubilata ! Bardzo lubię kawowe desery !
OdpowiedzUsuńOj, jak ja bym chciała móc zrobić tort bezowy. Niestety mój piekarnik nie da rady. Popatrzę jszcze chwilę na Twój i się poślinię :)
OdpowiedzUsuńKocham bezy, kocham więc i Twój tort. A poza tym nie zgadzam się z Tobą, że tort jest niedoskonały wizualnie. Jest boski i na pewno smakuje. Gdybym była w pobliżu, to pewnie udałoby Ci się zrobić zdjęcia co najwyżej bezowych okruszków ;-)
OdpowiedzUsuńTeż chcę taki na urodziny :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowity!
OdpowiedzUsuń