Wczoraj ludzie w sklepach zachowywali się tak jakby miał nastąpić jakiś kataklizm i w amoku robili zapasy żywności. Zapragnęłam szarlotki więc zaryzykowałam wyjście na zakupy i już po kilku sekundach pobytu w sklepie udzieliła mi się wszechobecna panika. Niektórzy wyrywali sobie ostatnie bochenki chleba, kolejka do wędlin zawijała się wielkiego ślimaka, co jakiś czas dało się usłyszeć serdeczne "pan tu nie stał". Patrząc jak pustoszeją pułki zaczęłam pakować do koszyka co popadnie jak jakaś wariatka. Już po kilku godzinach stania w kolejce do kasy mogłam taszczyć swoje zakupy do auta. Nigdy więcej. Żadna szarlotka nie jest warta takich poświęceń, a może jednak... Ta jest przepyszna. Moja ulubiona.
Za to dzisiaj miasto faktycznie wygląda jak scenografia filmu katastroficznego. Puste ulice, zero ludzi, zero samochodów. Jak ja kocham to miasto w majówkę! Zaczynam się cieszyć, że zostałam w domu... pachnącym szarlotką, pod kocykiem, z kotem gapiącym się na krople deszczu spływające po szybie.
Składniki:
- ok. 2,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki krupczatki
- 4-5 łyżek cukru pudru
- 2 żółtka i jedno całe jajko
- 250g masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ok. 2kg jabłek (u mnie reneta)
- spora szczypta cynamonu
- odrobina kardamonu
- migdały w płatkach do kruszkonki (u mnie spora garść)
- garść orzechów włoskich
1. Mąkę, cukier puder oraz proszek do pieczenia wysypać na stolnicę, dodać miękkie masło. Poszatkować całość nożem, dodać jajko i żółtka. Szybko zagnieść gładkie ciasto, zawinąć je w folię i wstawić do lodówki na 30 minut.
2. Jabłka obrać i wyciąć gniazda, pokroić w grubą kostkę. Poddusić na małym ogniu z odrobiną masła. Mają zmięknąć ale nie rozpadać się. Do jabłek dodać podprażone na suchej patelni orzechy włoskie, cynamon i kardamon, ewentualnie lekko posłodzić jeżeli są za kwaśne i wymieszać. Odstawić do wystudzenia.
3. Schłodzone ciasto podzielić na części 3/4 i 1/4. Większą część rozwałkować (można ciasto umieścić pomiędzy dwoma warstwami folii spożywczej jeżeli przykleja się do wałka czy stolnicy). Rozwałkowane ciasto wyłożyć na dno i boki formy (użyłam tortownicy o średnicy 26 cm, wyłożyłam ją papierem do pieczenia). Jeżeli ciasto się rozrywa i powstają dziury można zalepić je skrawkami, rozgniatając je palcami.
4. Na tak przygotowane ciasto wyłożyć równomiernie jabłka. Pozostałe ciasto (1/4) zetrzeć na tarce na wierzch, posypać wszystko płatkami migdałów. Najlepiej palcami delikatnie przygniatać migdały to kawałeczków ciasta.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ok. 45 minut aż ciasto się ładnie zarumieni.
Szarlotka mnie zachwyca, ale jako wieeeelka fanka kruszonki ... ♥ Migdałowa dla mnie brzmi jak bajka! Mogłabym z niej obskubać caaaaałe ciasto :D:D
OdpowiedzUsuńPrzed każdym dłuższyym weekendem ludzi ogarnia zakupowe szaleństwo! Niby dobrze o tym wiem, ale wciąż nadziwić się nie mogę..:-) Mimo to, jednak kilka godzin w kolejce do kasy brzmi nieprawdopodobnie.... A szarlotka...cudnej urody! Pozdrowienia! :-)
OdpowiedzUsuńoczywiście przesadzam, dłużyło mi się jak by to trwało godzinami:) pozdrawiam!
Usuńwygląda bosko! i ja majówkę spędzam w domu i cieszę się bardzo, głównie z ciszy panującej dookoła, a u mnie dziś też szarlotki, ale w wersji mini, zapraszam w wolnej chwili na mojego blogusia :))))))))))))
OdpowiedzUsuńSzarlotka - jedno z najlepszych ciast :) Dawno już go nie robiłam, jednak Twój dzisiejszy wypiek motywuje do zmian. Mogę kawałek? :)
OdpowiedzUsuńpyszności na deszczowy dzień! mniam:)
OdpowiedzUsuńSzarlotka z migdałową kruszonką to jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wyglądA:)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj wróciliśmy... w strugach deszczu mknęliśmy przez A4, mijając tysiące aut rozwścieczonych urlopowiczów ;) Okolice Karpacza to było chyba jedyne miejsce na mapie Polski gdzie nawet przez dwa ostatnie dni wychodziło słońce (bardzo nieśmiało)dzisiaj już było fatalnie i skróciliśmy pobyt o dobrych kilka godzin...za to całą drogę Julia prosiła mnie abym jej wynagrodziła wcześniejszy powrót... szarlotką. Jako że ja jestem sernikożercą postanowiłam poszukać jakiegoś przepisu godnego Julki miłości do szarlotek. Strudla nie chciała a to jedyny rodzaj "szarlotki", który robiłam, wchodzę sobie na FB a tu mi Pestka taką boską szarlotką macha przed mordką. Mało ciasta, duuuuużo jabłek. Julka popatrzyła na fotę i krzyczy mi zza pleców TADAM!! :)
OdpowiedzUsuńjak wyszło? :)
Usuńteż mnie denerwuje to ludzkie szaleństwo zakupowe, mam wrażenie, że niektórzy to jak głupi kupują, co popadnie. Jeden dzień wolnego, a zakupy jak na tydzień:P
OdpowiedzUsuńa szarlotka boska - w końcu to moje ukochane ciacho!:D
Wyborna szarlotka!
OdpowiedzUsuńJej delikatność bije z ekranu.
A wyobrażam sobie ten zakupowy amok.
Z tego powodu bardzo się cieszę,że wyjechałam nad morze.
Nawet pogoda tu jest słoneczna.
Pozdrowienia z majówki!
Ja też się cieszę, że zostałam w domu. Poczekam w wakacjami na ładniejszą pogodę i mniej wilgotną. Chętnie bym sobie umiliła czas kawałkiem takiej pysznej szarlotki :-)
OdpowiedzUsuńNiestety ja też doświadczyłam wczorajszej sklepowej atmosfery :/ a szarlotkę wręcz uwielbiam :P moje ulubione ciasto :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Bardzo lubię szarlotkę:)
OdpowiedzUsuńNooooo Kochanieńka, taka szarlotka jest warta zakupów amokowych!
OdpowiedzUsuńZ taką szarlotką na talerzu to nawet deszcz by mi nie przeszkadzał:-), wygląda dokładnie tak jak lubię. Poza tym szarlotka to moje ulubione ciacho:-)
OdpowiedzUsuńChodzenie na zakupy to dla mnie jak najgorsza kara, nie cierpię, nie znoszę!! Większość zakupów robię przez internet z dostawą do domu:-)
Cuuuudo! Ta kruszonka prezentuje się genialnie:) mniej, jabłko, migdaly..<3
OdpowiedzUsuńszarlotka wygląda nie prawdopodobnie pysznie !!! za mną ostatnio chodzi jakieś ciasto więc może i ja się skuszę na szarlotę :)
OdpowiedzUsuńAle mi się marzy taka szarlotka :)
OdpowiedzUsuńSzarlotka znakomita, ślinka cieknie na jej widok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak z dużą ilością jabłek jest najpyszniej! :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że duzo jabłek i mało ciasta, a na wierzchu chrupiące migdały! mozna powiedzieć, ze nawet dietetycznie :)
OdpowiedzUsuńZa taką tradycyjną szarlotkę Pani Sandman oddałaby swój zapas żelków, do takich poświęceń byłaby zdolna :)
OdpowiedzUsuńChcąc uniknąć tłumów, wybraliśmy się do osiedlowego warzywniaka i pobliskiej piekarni. Wróciliśmy bez chleba, za to ze zwiędniętą rzodkiewką i paroma siniakami...
Ja spotkałam się z tym dzień przed majówką. Ludzi pełno i puste pułki :/
OdpowiedzUsuńPyszne ciacho, tylko, że ja na dietę przechodzę :(
o ja cie pierdziele jak mowi moja ulubiona bohaterka z przepisu na zycie ;D
OdpowiedzUsuńto jest male, co ja gadam! duże cudeńko!!!
na bank je zrobie ;D
uwielbiam to połączenie!
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasta z jabłkami:)
UsuńZawsze mnie to zadziwia, że wystarczy 1 dzień wolny i ludzie warują... A szarlotka piękna, mistrzowska!:-)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńJa niestety za pieczonymi jabłkami nie przepadam :( ale wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńPysznie, pysznie...
OdpowiedzUsuńoj dużo jestem w stanie oddać za szarlotkę, jabłka z cynamonem to mój nr 1.
A u Ciebie tak smacznie :)
Ja też zawsze nie mogę się nadziwić temu, co dzieje się w sklepach przed jakimkolwiek świętem. Aż strach iść na zakupy, bo można wrócić z antropofobią ;)
OdpowiedzUsuńSzarlotka wygląda fantastycznie!
Chyba każda szarlotka z kruszonką jest pycha ! ;)
OdpowiedzUsuńNie no! Nie wierzę, jakie cudo! Kocham szarlotki, a Twoja to już w ogóle jest przewspaniała! Zainspirowana Twoim przepisem będę kombinowała coś w tym stylu :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie szarlotki :) mało ciacha dużo jabłek i cynamon :D
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa z tą kruszonką migdałową. Ostatnio zakochałam się w prażonych migdałach i ciekawa jestem smaku takich pieczonych na szarlotce.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować czym prędzej ;) wypłata powinna być podwójną , jedną na życie druga na pysznosci ;)
OdpowiedzUsuńJabłka i migdały, boskie połączenie !
OdpowiedzUsuńMigdały:) Rewelacyjnie wygląda i na pewno smakuje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://swiadectwo-zycia-20-latki.blogspot.com/
Wymknęliśmy się z miasta zanim ten amok się zaczął ...
OdpowiedzUsuńMigdałowa kruszonka na szarlotce - POEZJA !
jak pięknie się prezentuje:) pyszności:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńMmmm... Na pewno będzie przepyszne. Świetnie się prezentuje :) Zapraszam Cię na chilicake.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńMigdałowa kruszonka to wisienka na torcie na tej szarlotce :)
OdpowiedzUsuń