Marzę o wiośnie. Jak się pojawi choć na sekundkę, to ją obezwładnię i zatrzymam. Czuję się jakbym była na baterie słoneczne i długo już tak nie pociągnę. Nie mam siły walczyć z idiotami, którzy już nie tylko kule rzucają pod nogi ale sami czepiają się tych nóg tak, że nie da się od nich opędzić. Czasami cieszę się, że nie jestem postawnym facetem, inaczej teraz pewnie siedziałabym w więzieniu za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Chcę już wyrywać chwasty, dłubać w ziemi zapominając o bożym świecie, nic tak nie działa na stres (zauważyliście, że najmniejsze chwasty mają najdłuższe korzenie, dostrzegam tu pewną analogię do idiotów).
Tymczasem próbowałam poprawić sobie nastrój naleśnikami. Kiedy rosła sterta cieniutkich jak pergamin, miękkich i okrągłych naleśniorów myśli jakoś same kierowały się w inną stronę.
Tak było wieczorem, fruwające naleśniki, Bob Marley z głośnika i żar ...z kominka póki co, trochę mi przeszło. Dzisiaj nowy dzień i ci sami, wczorajsi idioci, jednak się nie odczepią.
Przynajmniej mamy fajne przekąski. Zmartwienia inaczej smakują przegryzane czymś fajnym. Dodałam do ciasta kawę, pachniało jak pyszne cappuccino. Delikatny kawowy aromat dodaje naleśnikom charakteru, nie są już tylko zwykłymi naleśnikami. Zasłużyły na swoje miejsce na blogu. Zjadaliśmy je z śmietankowym serkiem naturalnym i dżemem figowym. Były naprawdę dobre.
Przynajmniej mamy fajne przekąski. Zmartwienia inaczej smakują przegryzane czymś fajnym. Dodałam do ciasta kawę, pachniało jak pyszne cappuccino. Delikatny kawowy aromat dodaje naleśnikom charakteru, nie są już tylko zwykłymi naleśnikami. Zasłużyły na swoje miejsce na blogu. Zjadaliśmy je z śmietankowym serkiem naturalnym i dżemem figowym. Były naprawdę dobre.
Składniki:
- szklanka kawy
- szklanka mleka
- szklanka mąki
- jajko
- szczypta cukru
- kropelka oleju
Mieszam wszystkie składniki ciasta i smażę naleśniki na teflonowej patelni bez tłuszczu. Z tych proporcji wychodzi ok. 8 sztuk.
Zostawiam Cię z Przyjaciółmi, którzy także często poprawiali mi nastrój. Udanego weekendu!
Genialny pomysł! Zrobię na kolację, o! :)
OdpowiedzUsuńfajnie:) ceszę się, że Ci się podoba
UsuńNie przejmuj się idiotami- oni już tak mają, że irytować muszą.
OdpowiedzUsuńA naleśniki pierwsza klasa! 2 zdjęcie moje ulubione! Pojadłabym zwłaszcza z dżemem figowym- meeega słodkim. Miałam 2 słoiczki przywiezione z wakacji, ale zostało samo szkło :( Kupujesz u nas dżem figowy?
Ania co to za dżem??
UsuńDżem figowy? Dżem z fig- słodki jak...bardzo słodki z drobnymi pesteczkami- pycha! Przywiozłam sobie kiedyś z wakacji w Tunezji, ale w Bełchatowie nie było mi dane go znaleźć :( A szkoda- bardzo dobry! Można pewnie też samemu zrobić... Dlatego pytam Justyny, czy gdzieś go dorwała, czy robiła sama :)
UsuńDziewczyny, swój dżem kupiłam w Piotrze i Pawle, taki firmowany przez nich,całkiem niezły jest. Figi uwielbiam:) pozdrawiam Was:)!!
UsuńJa mam szczescie posiadac na mej francuskiej wsi drzewo figowe i co roku pod koniec sierpnia lub na poczatku wrzesnia robie konfitury z fig. Na ogol zuzywam je zima do gesich watrobek, albo daje znajomym w prezencie. I tylko musze sie zawsze spieszyc, bo jak tylko figi dojrzeja, to ptaki chca mi je zawsze wyjesc :)
Usuńszczęściara! uda się wyłudzić słoiczek?:)
UsuńZeszloroczne zostaly juz pozarte, a tegoroczne beda we wrzescniu, wiec musisz troche poczekac. Bardzo chetnie dam sobie wyludzic moje konfiturki :)
UsuńNatomiast mam jeszcze zeszloroczne konfitury z moreli odmiany rouge de Roussillon, eko i dojrzale na drzewie. Owoce byly tak slodkie, ze sie rozplywaly w ustach. No i dlatego dalam tylko 40% cukru...
Wlasnie wrocilam do Paryza, ale w piatek rano znow jade do Warszawy na 3 dni... Przywiezc?? :)
o kurcze! naprawdę mogę się załapać:) w ten weekend nie dałabym rady ich odebrać, ale z radością poczekam do września na figi!!:)
UsuńCzesc:) melduje, ze konfitury figowe 2013 "sont arrivées"
Usuńhttp://notatkiniki.blogspot.be/2013/09/konfitury-figowe-czyli-sodki-wrzesien.html
Tak jak obiecalam, masz u mnie sloiczek. Wczoraj przylecialam samolotem bez bagazu, wiec nie moge podeslac od razu, ale za dwa tygodnie bede na wsi i wracam pociagiem, wiec przywioze ze soba.
Tylko, ze ja osobiscie wybieram sie do Polski dopiero na Wielkanoc (chyba, ze nagle cos wyskoczy:).
Albo wiec znajde kogos, kto zabierze sposrod moich znajomych, albo wysle ci poczta.
Wysle ci tez zdjecie faceta z torebka, bo upolowalam ostatnio jednego :))
Pozdrawiam Nika
o rany! ale miło, strasznie się cieszę, nie tylko dlatego że uwielbiam konfitury figowe :) idę poczytać o Twojej produkcji
UsuńŚwietne naleśniki :) Lubię wszystko, co kawowe.
OdpowiedzUsuńNie powiem, żebyś się nie przejmowała, bo ciężko ot, tak po prostu to zrobić. Najlepiej właśnie zrelaksuj się, oglądając ulubiony serial, podjedz sobie takiego naleśnika, wypij dobrą kawę i zapomnij o całym świecie :D
właśnie tak!:)
UsuńMój ulubiony serial :) kazdy sezon obejrzałam już kilka razy :) uwielbiam :) ale naleśniki wyglądają pięknie :) musza być mega smaczne :)
OdpowiedzUsuńteż znam wszystkie odcinki:)
UsuńŚwietny pomysł! Idealne na śniadanie do porannej... kawy :D
OdpowiedzUsuńżebyś wiedziała, często je robię
Usuńi mój ULUBIONY !!!!!!! serial :))
OdpowiedzUsuń:) który bohater jest Twoim ulubionym?
UsuńKażdego otaczają idioci. Najczęściej jak załatwiam sprawy urzędowe to jakby ich więcej wokół ;).
OdpowiedzUsuńA naleśniki super, zapisuję w ulubionych! Widzę je z mascarpone... Yummy :)
żebyś wiedziała:) cieszę się!
UsuńJa zawsze powtarzam, że naleśnik jest dobry na wszystko:-). Wyglądają wspaniale:-)
OdpowiedzUsuńmówisz? dzięki!!:) pozdrawiam!
UsuńRewela! Idiotom na pohybel!
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak!! dziękuję:)
Usuńcudowne naleśniczki:) a idiotami nie ma co się przejmować, szkoda nerw i urody:P
OdpowiedzUsuńzwłaszcza urody, ponoć złość bardzo szkodzi:)
UsuńNaleśniki jak z koronki :) Bardzo eleganckie.
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu naleśników:)
Usuńpięknie wyglądają takie cieniutkie jak lubię:)
OdpowiedzUsuńprawda, że najfajniejsze są cieniutkie?:)
UsuńFajny pomysł z kawą :)
OdpowiedzUsuńa co do idiotów to cóż, mam ten sam problem, ale od czasu kiedy zaczęło świecić piękne słońce staram się ich nie zauważać :)
pozdrawiam :*
może jak u mnie zacznie oślepiać to sytuacja się poprawi ;)
UsuńJa też już chcę wiosnę. Baaaardzo! A czas oczekiwania najchętniej bym sobie umiliła tymi kawowymi naleśnikami. Jeszcze takich nie jadłam.
OdpowiedzUsuńbardzo dobre umilacze:)
UsuńTeż czekam na wiosnę! Też chcę już powyrywać chwasty, zasadzić rzodkiewkę i ogórki. Chcę, tak bardzo chcę! :)
OdpowiedzUsuńI w pakiecie poproszę jeszcze takie pyszne naleśniki, są idealne dla takiego kawosza, jak ja :)
już niedługo! mam nadzieję... :)
UsuńIdioci są potrzebni, żeby mieć świadomość głupoty...Za każde naleśniki dałabym się pokroić, a za takie to nawet skłonna byłabym poddać się torturom;-))
OdpowiedzUsuńbardzo łatwo się je robi więc może najpierw rozważ opcję usmażenia:)
UsuńŚwietne fotki,a z tymi idiotami to samo sedno-im większy idiota tym dłuższy korzeń.....cokolwiek to znaczy
OdpowiedzUsuńpycha naleśniczki , chętnie bym zjadła takie cieniutkie kawowe ;)
OdpowiedzUsuńza 10 minut możesz mieć
Usuńwiosna, wiosna, wiosna! Tak, tak i jeszcze raz tak! Zatrzymać ci ją to ja pomogę i to z chęcią!
OdpowiedzUsuńA z tymi naleśniczkami to zapraszam do mnie, raz,dwa!
razem damy radę:)!
UsuńNaleśniki świetne!
OdpowiedzUsuńA co do wiosny, to doskonale Cię rozumiem, też już nie mogę się doczekać! Chciałabym pootwierać okna i poczuć taki ciepły, wiosenny przeciąg, zacząć sadzić kwiatki i wyjść z dziećmi i mężem na rowery! :)
pić kawę na tarasie....
UsuńNaleśnikowe poprawiacze humoru :)
OdpowiedzUsuńpodziałały :)
UsuńNiedawno Maria Czubaszek rozbawiła mnie mówiąc , że głupota jest chorobą genetyczną i należałoby ją leczyć - ale , że przymusu nie ma - to i idiotów wokół pełno :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki - muszę je upiec ... aż poczułam ich aromat!...
Mam wielka słabość do zapachu kawy - nie potrafię mu się oprzeć / a to może być ryzykowne zwłaszcza gdy dotyczy nuty zapachowej męskiej wody toaletowej :):):) /
przemycisz mi nazwę tej wody toaletowej?:)
UsuńBond No.9 - New Haarlem / ale tylko w chłodne dni ... gdy jest gorąco - zaczyna "słodzić"/
Usuńi Black Vetyver Cafe Jo Malone ... mmrrrrrrrrr :):):)
ale trudno jest polecać zapach jako idealny dla każdego ... to jak na ciele zapach się zadomowi jest , nazwijmy to , bardzo osobniczym procesem :):) mnie BVC uwodzi na pewnym panu :)
koronkowa robota
OdpowiedzUsuńzawsze jak robi naleśniki to mi takie wychodzą z dziurkami:)
Usuńale ładnie wyglądaja :)
OdpowiedzUsuńbez jaj, jak koronkowa robota ;D
Jak mawiaja padanscy gorale "matka idiotow jest zawsze w ciazy", to dlatego nie mozemy sie od nich opedzic, jest ich ciagle duzo, za duzo!;)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie przy taaaakich nalesniorach z serkiem mozna o "powyzszych" na chwile zapomniec:) Pysznosci...i jak pieknie zaprezentowane!;)
Pogodnej niedzieli!:*
ech, co zrobisz. idioci zawsze się znajdą i nie wiadomo jakbyś nie chciała, nie można ich wytępić. dlatego obrałam fajną metodę - dla idiotów rób z siebie idiotę. i wiesz, że działa? mam teraz taki spokój, jak nigdy!
OdpowiedzUsuńmam ochotę przysiąść na chwileczkę i porozkoszować się Twoimi naleśnikami.
Kapitalnie :) W takiej formie kawę mogę przyjmować ;P
OdpowiedzUsuńO mamo! Wypasione naleśninki, kawowe - też chcę!!!
OdpowiedzUsuńZ idiotami to jak z wiatrakami - nie wygrasz :<
Świetny pomysł, wykonanie, zdjęcia, z pewnością smakują jeszcze lepiej niż wyglądają, po prostu jestem pełna podziwu:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, wykonanie, zdjęcia, z pewnością smakują jeszcze lepiej niż wyglądają, po prostu jestem pełna podziwu:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuń