Wczoraj byłam pewna, że jeszcze jeden mokry płatek śniegu spadnie na głowę, jeden samochód przejedzie trochę za szybko obryzgując wszystko - od przemoczonych butów po wykrzywioną twarz i eksploduję. Uporczywie chodzę bez czapki, albo polegnę, albo przyjdzie wiosna. Mówią, że w maju będzie tak ciepło, że będzie można chodzić w klapkach po śniegu. Nie śmieszą mnie już nawet żarty na temat pogody.
Najgorzej, że po zimie przyjdzie od razu upalne lato i człowiek nie zdąży doszlifować kaloryfera na brzuchu. Zamiast tego mam kolejny pyszny pomysł na pielęgnowanie zimowych oponek.
Nie eksperymentuję z sernikiem i powielam ten, który tak przypadł mi do gustu. Będzie bardzo smakował tym, którzy lubią klasyczne serniki, mocno serowe, lekko kwaśne.
Dziś zaszalałam, na wierzch położyłam smażone wiśnie i oblałam wszystko gorzką czekoladą. Wygląda trochę bardziej dostojnie niż poprzedni, smakuje wspaniale. Wiśnie ukryły pewne niedoskonałości (niestety sernik nie chce być płaski jak stół, a ja nie palę się do urządzania mu kąpieli wodnych). Polecam taki tuning wszystkim bardzo przywiązanym do swojego przepisu, którzy jednak chcieliby coś w życiu zmienić.
Najgorzej, że po zimie przyjdzie od razu upalne lato i człowiek nie zdąży doszlifować kaloryfera na brzuchu. Zamiast tego mam kolejny pyszny pomysł na pielęgnowanie zimowych oponek.
Nie eksperymentuję z sernikiem i powielam ten, który tak przypadł mi do gustu. Będzie bardzo smakował tym, którzy lubią klasyczne serniki, mocno serowe, lekko kwaśne.
Wystarczy słoik smażonych wiśni, tabliczka gorzkiej czekolady i trochę mniej niż pół kostki masła. Wiśnie układamy na serniku, czekoladę z masłem roztapiamy w kąpieli wodnej i polewamy wszystko fantazyjnym ruchem. Jeżeli nie macie smażonych wiśni w przetworach, można je szybko przygotować z mrożonych, do tego potrzebne są: patelnia, trochę cukru i chwila czasu. Można wykorzystać ulubiony przepis na polewę czekoladową. Zrobiona z topionej czekolady jest trochę sztywniejsza, ale za to bardzo łatwo ją przygotować.
Udanego weekendu! :)
Cudowny sernik!
OdpowiedzUsuńRozpływam się i marzę o jednym kawałku...
A jak będzie od razu lato to ja protestuję.
Chcę wiosny i podziwiania odradzającej się natury!
no właśnie wiosna to moja ulubiona pora roku, więc to trochę śmiech przez łzy
UsuńNie śmieszą Cię żarty o zimie i śniegu ???
OdpowiedzUsuńA ja dziś głupawki dostałam słuchając radia o poranku ... zacytuję Ci :
" PRZYCHODZI ZIMA DO LEKARZA ... PANIE DOKTORZE , WIOSNA MI SIĘ SPÓŹNIA ! "
:):):)
te wiśnie pod czekolada na serniku - toż to poezja ucieleśniona :)
hahahah spóźnia się spóźnia tylko co to znaczy dla nas:)
Usuńoby tylko nie rozmnożenie zimowych miesięcy :)
Usuńuśmiałam się :)
Usuńa serniczek jak dla mnie świetny, ja serniki generalnie wszystkie kocham, z wiśniami chętnie bym zjadła!
Oj Pestka, te wiśnie i czekolada to chyba na moją pokusę. Tak patrzę i patrzę i zaraz mnie skręci takiej mi ochoty narobiłaś. Co do pogody to podpisuję się pod wszystkim. Mam już tego całego śniegu po kokardki i nawet to że w przyszłym tygodniu będę w górach nie zmienia mojego nastawienia. Co do oponek to wczoraj wyskrobałam posta na ten temat.
OdpowiedzUsuńw górach to bym nie narzekała na śnieg:)
Usuńja też muszę przeszlifować kaloryfer po zimie i generalnie przydałby się jakiś lekki tuning ;) ale jak patrzę na twój sernik to cieszę się, że mam jeszcze zimowy opony ;)
OdpowiedzUsuńBuźka
Ha, a ja już zaczęłam szlifować kaloryfer ;)
OdpowiedzUsuńTo sernik powinien być równy? A ja myślałam, że właśnie wcale nie ;) Pomysł z wiśniowo-czekoladową warstwą genialny!
pomysł jest mojej mamy, zgapiłam:)
UsuńIdeas are like assholes, everynone has one - wczoraj to usłyszałam, uśmiałam się i mi się skojarzyło teraz:))
A teraz podobno rozpatrzyli reklamacje, że na święta Bożego Narodzenia śniegu nie było, te z Wielkanocy będą rozpatrywać w grudniu :)
OdpowiedzUsuńPycha serniczek!
o nieee!!
Usuńsernik, sernik...mmmm, a co tam oponki! :) pycha!:)
OdpowiedzUsuńHaha, dobry ten tekst ze śniegiem :) Sernik...niebo!
OdpowiedzUsuńPogoda do bani, dobrze, że chociaż takim deserem można sobie humor poprawić, ale zaraz zacznie sie dół, że w boczki poszło...Z wiśniami i czekoladą wygląda obłędnie:-)
OdpowiedzUsuńA ja na pogodę nie mogę się uskarżać, u mnie bez śniegu już od lutego, słonko i wiśnie zaczynają puszczać pąki...
OdpowiedzUsuńa u Ciebie właśnie sernik z wiśniami :)
oj zjadłabym...
Woooow.. Zakochałam sie!;) cudeńko, mniaaaam!;)
OdpowiedzUsuńTak, tak.. Podobno wiosny w tym roku ma nie byc, jedynie zima, lato..:(
Serniczek uwielbiam, ale bez czekolady poproszę :)
OdpowiedzUsuńKeep calm and don't get mad because of the weather, powiedziałabym nieco dłużej. Och, ta pogoda... Brak już słów.
OdpowiedzUsuńKochana, Twój sernik poprawiłby mi humor mimo największej zamieci nawet i w maju! Wiśnie w czekoladzie (z likierem) zawsze były moimi ulubionymi czekoladkami :) Ten sernik to one, ale w jeszcze smaczniejszej wersji!
Nad oponką, lub jej brakiem można zacząć pracować już teraz a nie opychać się takimi pychotami jak ten cudowny :-P
OdpowiedzUsuńSerniki, szczególnie te klasyczne, często wymagaja tuningu:-)). Wiśnie w czekoladzie na pewno świetnie się w tej roli sprawdziły. Sernik prezentuje się obłędnie pysznie!
OdpowiedzUsuńja tej pogodzie też mówię stanowcze: NIE!:p a sernik wygląda apetycznie, choć mnie na dziś łakoci starczy:P
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, wisienki - pychota! a co do pogody to już też nie śmieszą mnie żarty na jej temat! Marzę by jutro się obudzić i by było słońce i 16 stopni!!!!
OdpowiedzUsuńJa jestem w szoku z naszą wiosną. Wróciłam właśnie z cieplejszych stron i byłam przekonana, że skoro kwiecień to wracam do wiosny, a tu zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńTym sernikiem, pobiłaś sernik mojej mamy muszę ją zmusić do umieszczania wiśni na tym cieście! hehehe
OdpowiedzUsuńOO to świetny przepis na moją oponkę, która miała już być kaloryferem !
OdpowiedzUsuńI niestety też się ubawiam, że dnia pewnego obudzi nas lato, zamiast wiosny...;/
Cudny sernik :)
OdpowiedzUsuńI szkoda, że wiosny nie będzie. To dla mnie najwspanialsza pora roku.
Wspaniałego weekendu :)
Jej jak ja Wam współczuję rodacy moi z tą zimą okrutną toż to ocipieć można tak marznąć każdego już nie zimowego a wiosennego dnia. Tak sernik doskonały jest na pokrzepienie serc! Wygląda wspaniale i zapewne też tak smakuje:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki Justynko:-)
Sernik <3
OdpowiedzUsuńSernik to coś przepysznego:) na sam widok ślinka leci:) mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńale czad te wiśnie i czekolada! oblizuję się
OdpowiedzUsuń